Od przyszłego roku szóstoklasiści nie będą już pisać sprawdzianu

Iwona Kłopocka-Marcjasz
Iwona Kłopocka-Marcjasz
Anatol Chomicz
Wielka radość zapanowała w piątek wśród uczniów piątych klas podstawówek. Minister edukacji, Anna Zalewska oznajmiła rankiem w telewizji, że od 2017 roku nie będzie już sprawdzianu na zakończenie szkoły podstawowej. Przygotowywany jest rządowy projekt ustawy w tej sprawie, ma trafić do Sejmu jeszcze w styczniu.

Szefowa polskiej oświaty powiedziała, że egzamin szóstoklasistów był bez sensu.

- Pewnie, że tak. To niepotrzebny element wyścigu szczurów, który sprawił, że naukę „pod testy” uprawiano już wobec 11-latków. A rok później zestresowane dzieci po łebkach, bez refleksji, czasem wręcz intuicyjnie rozwiązywały zadania na czas - przyznaje Jolanta Byczkowska, opolska nauczycielka i egzaminatorka Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej we Wrocławiu. Nauczyciele krytykowali też termin sprawdzianu - na trzy miesiące przed wakacjami - co tylko utrudniało proces edukacyjny.

Sprawdzian bada kluczowe umiejętności, które na koniec pierwszego etapu edukacji powinien mieć opanowane każdy 12-latek: czytanie, pisanie, rozumowanie, korzystanie z informacji i wykorzystywanie zdobytej wiedzy w praktyce.
Egzamin jest dwuczęściowy.

Pierwsza sprawdza wiedzę i umiejętności z języka polskiego i matematyki z wykorzystaniem wiedzy historycznej i przyrodniczej. Druga to test z języka obcego. Sprawdzianu nie można nie zdać. W założeniu miał być informacją do nauczycieli gimnazjów na temat umiejętności i deficytów ucznia i służyć zindywidualizowanemu kierowaniu dalszym rozwojem dziecka.

- Tylko w teorii, bo praktyce nie ma na to czasu. Zresztą po paru lekcjach nauczyciel sam widzi, co dany uczeń umie - mówi Barbara Giza, matematyczka z Opola.

Zdaniem dyrektorów szkół wynik sprawdzianu był najbardziej pomocny przy rekrutacji do gimnazjum spoza rejonu.
Niepocieszeni pozostają obecni szóstoklasiści. Oni, jako ostatni, napiszą sprawdzian 5 kwietnia. „Bo wszystko jest już przygotowane” - uzasadniła minister Anna Zalewska.

Pierwszy sprawdzian odbył się w 2002 r. To był efekt reformy rządu Jerzego Buzka, która wprowadziła gimnazja i zewnętrzne egzaminy na zakończenie każdego etapu edukacyjnego.

Dziś gimnazja też stoją pod znakiem zapytania.

„Obecnie w Ministerstwie Edukacji Narodowej nie są prowadzone jakiekolwiek prace związane ze zmianą struktury szkół” - taki komunikat widnieje na stronie MEN od połowy grudnia. Zgodnie z deklaracją szefowej resortu wszelkie zmiany będą poprzedzone szerokimi konsultacjami społecznymi.

- Mam nadzieję, że w dyskusji znajdzie się miejsce dla argumentów innych, niż likwidacja gimnazjów - mówi Aleksander Iszczuk, dyrektor opolskiego zespołu szkół, w skład którego wchodzi II LO i gimnazjum nr 10, które jest szkołą dwujęzyczną. - Przez lata wypracowaliśmy znakomity system uczenia języka obcego. Ten dorobek zostanie zaprzepaszczony - martwi się dyrektor.

Konieczność likwidacji gimnazjów Prawo i Sprawiedliwość głosi od lat. Z takim też hasłem partia szła do wyborów. - Na razie przyczaili się, widząc silny opór środowiska, ale nie ustąpią - uważa dyrektor jednej z opolskich szkół. - W piątek w telewizji minister Zalewska znów wspomniała o 4-letnim liceum. Wprowadzić je można albo likwidując gimnazjum, albo wydłużając cykl edukacji do 13 lat.

Likwidacji gimnazjów boją się przede wszystkim nauczyciele. 82 proc. jest przekonanych, że nie znajdzie pracy w innych typach szkół - wynika z ankiety przeprowadzonej przez ZNP. Związek zbiera podpisy pod petycją w obronie gimnazjów (petycje.znp.edu.pl).

Sprzymierzeńcem w staraniach o ich utrzymanie może być także Kościół. W całej Polsce działa 200 gimnazjów katolickich. Jednym z nich jest Diecezjalne Gimnazjum w Nysie. To świetna szkoła z licznymi sukcesami i znakomitym programem wychowawczym.

Np. w grudniu jej uczniowie zdobyli pierwsze trzy nagrody w międzyszkolnym konkursie wiedzy o krajach anglojęzycznych. Absolwenci tego gimnazjum zwykle kontynuują naukę w Diecezjalnym Liceum Humanistycznym, a to już szkoła z oświatowej czołówki (w 2014 - 28 miejsce w kraju w rankingu Perspektyw) - jeden z trzech najlepszych ogólniaków na Opolszczyźnie. Nauczyciele tego zespołu szkół też martwią się, że ich osiągnięcia mogą zostać rozmienione na drobne.

Do końca stycznia ma być znany harmonogram społecznych konsultacji na temat gimnazjów. Ich likwidacji boją się nauczyciele i Kościół.
Iwona Kłopocka
[email protected] - 77 44 32 603

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska