Od razu się zakochałam

Redakcja
W listopadzie 2006 roku rozeszłam się z chłopakiem. Byłam przygnębiona, więc kiedy kolega robił u siebie w domu małą imprezę, oczywiście zgodziłam się przyjść. No i nie żałuję tego do dzisiaj.

Początek imprezy był bardzo nudny - aż do pewnego momentu. W drzwiach pojawił się ON :) Patrzę na Niego, mówię sobie: idealny, taki, jakiego chciałabym mieć. Czarne włosy na żelu i ciemne oczy :) Od razu się zakochałam, pomyślałam sobie, że muszę go mieć :) Potem zaczęliśmy rozmawiać, impreza się rozkręcała, byliśmy ze sobą do samego rana :) W następnych dniach pisaliśmy SMS-y całymi dniami. Niekiedy spotykaliśmy się - było super. Po jakimś czasie On stwierdził, że to nie ma sensu, że lepiej to skończyć, ale ja się nie poddawałam, walczyłam o Jego uczucia. Spotykaliśmy się i kończyliśmy ze sobą i tak w kółko, aż do jakiegoś czasu. Przestaliśmy się widywać i pisać SMS-y. Napisałam Mu, że Go kocham, i dałam sobie spokój. Kiedyś poszłam na dyskotekę i nagle podszedł On, poprosił mnie, żeby porozmawiać, więc się zgodziłam. Powiedział, że też mnie kocha i czy chcę, żebyśmy byli już razem na zawsze - oczywiście zgodziłam się! To było dnia 7.07.07, a nasza ulubiona liczba to 7 :)

Jesteśmy razem i nadal się kochamy :)

Anna Maciążek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska