Odblaskowy Anioł przyjechał do Kluczborka

Dorota Dela
W Kluczborku Odblaskowemu Aniołowi pomógł Remigiusz Szalek (z prawej).
W Kluczborku Odblaskowemu Aniołowi pomógł Remigiusz Szalek (z prawej). Dorota Dela
Odblaskowy Anioł to Maciek Stawinoga, 25-letni mechanik ze Szczecina. Jeździ rowerem po całej Polsce, rozdając dzieciom opaski odblaskowe.

Odblaskowy Anioł wpadł w Kluczborku w tarapaty: przebił oponę i rozciął sobie dłoń. W wymianie opony pomógł mu Remigiusz Szalek z Kluczborka.

- Jeżdżąc po całej Polsce jestem skazany na pomoc ludzi - mówi Odblaskowy Anioł. - Na szczęście zawsze znajdą się dobrzy ludzie, tacy jak pan Remigiusz.

Aniołowi pomoc zaoferowała również Straż Miejska z Kluczborka.

- Rozdam tylko odblaski i jadę dalej, w kierunku Lublińca i Katowic - mówi Maciek. - Nie spałem od ponad 48 godzin, bo nie było gdzie. Zdrzemnąłem się tylko z godzinkę w przydrożnym barze i jechałem dalej.

W ciągu doby pokonuje 150-200 kilometrów.
- Rano byłem w Opolu, teraz jestem w Kluczborku, jeszcze dzisiaj pojadę w kierunku Lublińca, Katowic i Tychów - mówi Maciek.

Historia Maćka Stawinogi jest podobna historii bohatera filmu "Forrest Gump". Bohater grany przez Toma Hanksa biegał po całych Stanach Zjednoczonych, a Maciek od 1,5 roku jeździ rowerem po całej Polsce.

- Wyruszyłem w drogę dokładnie 13 stycznia 2009 roku, od tego dnia spędzam cały czas na rowerze - mówi Maciek Stawinoga. - Za darmo rozdaję dzieciom opaski odblaskowe, żeby były bezpieczne na drodze. Jeżdżę po całej Polsce, ponieważ wszędzie rowerzyści narażają się na niebezpieczeństwo, będąc niewidocznym na drodze.

Rozdał już kilka tysięcy odblasków. Opaski ma za darmo od jednej z sieci stacji benzynowych. Są to odblaski, które zostały w magazynach po promocjach.

25-letni mechanik chętnie spotyka się z ludźmi na trasie, można do niego dzwonić na komórkę: 516 71 49 48.
- Tylko dzięki pomocy dobrych ludzi mogę kontynuować moją podróż - powtarza Odblaskowy Anioł.
Jedzenie i nocleg 25-latek ma zapewniony tylko wtedy, kiedy zaoferują mu go poznani na trasie ludzie.

Jeździł także zimą, nawet przy 25-stopniowym mrozie. Widać po nim ogromne zmęczenie, ale nie odpuszcza.

- Jadę na Górny Śląsk, bo tam jest mnóstwo rowerzystów, którzy jeżdżą bez odblasków - mówi Odblaskowy Anioł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska