Odebrano im dziecko, bo Wiktor miał być za szczupły

Katarzyna Kijakowska
Dziecko trafiło do placówki opiekuńczej w Krzydlinie Małej
Dziecko trafiło do placówki opiekuńczej w Krzydlinie Małej Oleśniczanin
Sąd w Oleśnicy uznał, że dwumiesięczny Wiktor jest zaniedbany i odebrał chłopca rodzicom. Rodzice z zarzutami się nie zgadzają i rozpoczęli rozpaczliwą walkę o powrót Wiktora do domu. W tej chwili chłopiec przebywa w ośrodku w Krzydlinie Małej.

Pod koniec kwietnia rodzina przyjechała do szpitala w Oleśnicy na kontrolne badania chłopca. Tam stwierdzono zły stan zdrowia i niedowagę u Wiktora. Rodzice wrócili do domu bez syna. Historię relacjonuje TVP3.

To nie jest sprawiedliwe

- Czujemy się skrzywdzeni. Tęsknimy za naszym dzieckiem. Bezprawnie odebrano nam syna. Ordynatorka powiedziała nam, że zgłosiła pismem, a tak na prawdę zgłosiła telefonicznie do sądu, że my dziecko głodzimy, że jest zaniedbane, że my jesteśmy dla niego niebezpieczni - mówią na telewizyjnej antenie Karolina i Kamil Rzymkowscy, rodzice 2-miesięcznego Wiktora.

Dobro dziecka najważniejsze

Reportaż o problemach rodziny nakręciła wrocławska telewizja. Wypowiada się w nim m.in. dyrektor oleśnickiego szpitala Kamil Dybizbański.

- Dla nas najważniejsze jest dobro dziecka. W naszej ocenie nie było ono wystarczająco zadbane, a zachowanie rodziców również budziło niepokój. Dlatego pielęgniarki słusznie zawiadomiły odpowiednie organy, dzięki czemu dziecko zostało umieszczone w innej placówce - powiedział na antenie TVP 3 dyrektor szpitala w Oleśnicy. O umieszczeniu chłopca w domu dziecka w Krzydlinie Małej zdecydował Sąd Rejonowy w Oleśnicy.

W oświadczeniu, które telewizja otrzymała od rzeczniczki Sądu Okręgowego Sylwii Jastrzemskiej czytamy:

Sąd Rejonowy w Oleśnicy wydał decyzję, na podstawie której umieścił małoletniego w instytucji zwanej opieką zastępczą. Powodem był stan zdrowia dziecka. Zarówno sąd, jak i szpital, podkreślają, że nie chcą pozbywać młodych rodziców praw rodzicielskich.

- To jest zupełnie nieprawda, bo wszystkie te instytucje sprawiły, że nie mamy zaufania, że dziecko nie zostało prawidłowo zabrane, nawet rozmowa nie była przeprowadzona z rodzicami - uważa Wioletta Piórek.

Rodzice Wiktora złożyli zażalenie na decyzję sądu. Teraz widują dziecko 3 razy w tygodniu po pół godziny.

Takie są statystyki

Rocznie w kraju rodzicom odbiera się około 1800 dzieci. Wszystko odbywa się na mocy decyzji urzędniczych. Rodzice, którzy czują się poszkodowani przez decyzje sądu, mogą liczyć na pomoc. Mogą interweniować m.in. u Rzecznika Praw Dziecka (strona internetowa brpd.gov.pl) albo poprosić o wsparcie w ośrodku pomocy społecznej. Od trzech lat trwa nagonka na sądy. Niektórzy eksperci twierdzą, że zbyt pochopnie zabiera się dzieci biednym, nieporadnym życiowo rodzicom. Zaczęło się po tym, jak 16-latek spod Suwałk popełnił samobójstwo, gdy dowiedział się, że zostanie odebrany matce. Sebastian miał trafić do placówki opiekuńczo-wychowawczej. Tak zdecydował sąd. - Zawiedli ludzie, nie przepisy - tak to skomentował Marek Michalak, Rzecznik Praw Dziecka. - Żadna instytucja zajmująca się rodziną 16-latka nie udzieliła jej wsparcia. Gdyby była dobra komunikacja pomiędzy sądem a innymi instytucjami, dzieci mogłyby dalej być z matką.

Zobacz też: Samochód to nie miejsce na papierosy. Powstała propozycja wprowadzenia zakazu palenia, gdy w aucie jest dziecko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Odebrano im dziecko, bo Wiktor miał być za szczupły - Gazeta Wrocławska

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska