Odkrywcy niemieckiego spotkali się w Opolu

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Zajęcia podczas zjazdu klubów są okazją, by się nie tylko dobrze bawić, ale i pokazać swoją znajomość niemieckiego.
Zajęcia podczas zjazdu klubów są okazją, by się nie tylko dobrze bawić, ale i pokazać swoją znajomość niemieckiego. Fot. DWPN
Ponad 500 uczniów przedszkoli, szkół podstawowych i gimnazjów należy do blisko 50 Kół Odkrywców Niemieckiego. Uczą się i bawią językiem.

W szkołach podstawowych i gimnazjach działa 39 uczniowskich klubów, kolejne 10 miniklubów funkcjonuje w przedszkolach, do pięciu kolejnych trwa nabór - mówi Julianna Klick, koordynatorka kampanii „Bilingua - łatwiej z niemieckim” DWPN i organizatorka III zjazdu Klubów Odkrywców Niemieckiego, który w poniedziałek i wtorek odbywał się w Opolu.

- Na nasz zjazd zapraszamy co roku po pięciu przedstawicieli koła wraz z ich nauczycielem. Mamy nadzieję, że udział w spotkaniu jest formą uhonorowania uczniów i opiekunów, którzy zajmują się niemieckim w czasie pozalekcyjnym. Mają też tutaj okazję do spotkania z animatorami. Niemiecki podany przez nich w atrakcyjnej formie może być przyjemny i wcale nie musi być trudny. Uczniowie dobrze się bawią, np. poznając kraje niemieckojęzyczne.

Pani Danuta Janoch przyjechała na spotkanie z uczniami kl. V szkoły podstawowej Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Tworkowie.
- W naszej szkole klub działa już drugi rok – opowiada. - Kiedy powiedziałam uczniom, że będziemy się od czasu do czasu spotykać i robić różne dziwne i ciekawe rzeczy z językiem niemieckim, ucząc się przez zabawę, chętnych było bardzo dużo. W ubiegłym roku miałam 36 ochotników, w tym roku jest ich 27.

W ramach Klubu Odkrywców Niemieckiego można w Tworkowie np. porównać zwyczaje bożonarodzeniowe w Polsce i u krewnych w Niemczech. W karnawale można – nawiązując do niemieckich zwyczajów – robić maski i bawić się w nich w dyskotece.

- Gwoździem programu w naszym klubie jest nocna przygoda z niemieckim – opowiada pani Janoch. - Dzieci garną się na nią drzwiami i oknami. Przychodzą do szkoły w piątek na 19.00. Do 22.00 odbywają się gry i zabawy w ramach językowej animacji. Po zjedzeniu pizzy przez kolejne dwie godziny dzieci wymyślają sobie gry. O północy z latarkami idziemy przez ciemne szkolne korytarze, by w sali historycznej rozwiązać jakieś atrakcyjne zadanie. Około 3.00 kładziemy się spać. Zjazd klubów jest fantastyczną sprawą, bo daje okazję do zobaczenia, jak działają takie kluby w innych szkołach, co ciekawego robią. Można innych zobaczyć, a i swoje najlepsze pomysły pokazać.

Z Zespołu Szkół Dwujęzycznych w Solarni z uczniami klasy VI przyjechała pani Dorota Buczek.
- Jesteśmy na zjeździe trzeci raz i co roku jest to dla dzieci wspaniałe przeżycie - mówi. Można wyjechać z bezpiecznego otoczenia i spotkać się, skonfrontować z innymi, którzy tak jak my znają i lubią niemiecki. Atmosfera jest świetna. Dzieci chcą prezentację przygotowywać i chcą ją innym pokazać.

Pani Buczek podkreśla, że członkowie koła od trzech lat chętnie na zajęcia przychodzą, choć ocen za to nie ma. - Gramy po niemiecku w różne gry, bawimy się, dzięki czemu uczniowie nie zawsze mają świadomość, że się uczą. Mają też kontakt z kulturą niemiecką, kiedy np. wypiekamy rogale na św. Marcina, poznajemy jakieś apekty związanej ze Ślaskiem kulturowej przeszłości itp. Startujemy w konkursach, wyjeżdżamy na wycieczki. To jest dla wszystkich motywacja do tego, by niemiecki poznawać jak najlepiej.

Zobacz też: Opolskie info [19.05.2017]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska