- Odnowioną podłogę myje się łatwiej, niż starą - żartowały panie, które wycierały dziś posadzkę kościoła.
W tym samym czasie zakrystianki wieszały dzwonki i inne części wyposażenia, panowie doklejali ostatnie ozdobne listwy, ustawiali też podest pod chrzścielnicę.
- Praktycznie gotowe jest wszystko - przyznały dziewczyny pracujące w zakrystii. To nad nią 16 grudnia doszło do zwarcia instalacji elektrycznej i wybuchu pożaru.
- Bogu dzięki, że pożar wybuchł za dnia, bo dym zauważono szybko. Gdyby nie to, strażacy nie zdołaliby ugasić ognia - mówili parafianie, którzy wkrótce zabrali się do odnawiania świątyni.
Najpierw wymieniono więźbę dachową i dachówki. W następnej kolejności założono nową instalację elektryczną, nagłośnieniową i alarmową.
- Tempo prac i zaangażowanie ludzi było niesamowite - przyznaje dziś ks. Helmut Piechota, proboszcz parafii pw. św. Bartłomieja.
W ciągu ośmiu miesięcy w kościele wymieniono część posadzki, odnowiono cudem ocalały, bo zalany wodą sufit, wymieniono też okna. W środku stoją teraz nowe ławki, organy przeszły gruntowny remont, drewniany ołtarz również przeszedł lifting.
- Przy okazji remontu w kościele odnowiliśmy praktycznie wszystko - tłumaczy ks. proboszcz, który dziś próbował już nowego nagłośnienia. Dzięki niemu w środę po godz. 18 dobrze słyszalny będzie biskup opolski Andrzej Czaja, ponownie poświęci kościół.
Cztery później przy okazji odpustu wierni modlić będą się w kościele parafialnym razem z gośćmi z całego dekanatu zagwiździańskiego w czasie niedzielnej sumy po raz pierwszy od pożaru .
- Msze odprawiane w małej salce katechetycznej to było dla nas wszystkich wielkie wezwanie - komentuje ks. Piechota dziękując zaangażowanym w remont parafianom, darczyńcom z całej diecezji i świata, a także lokalnym firmom.
Te ostatnie włączyły się w remont po tzw. "kosztach".
- Przecież zrobiliśmy to wszystko dla siebie - wyjaśniał Roman Raczek, który dziś kończył będzie instalację oświetlenie ołtarza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?