Odpust na Górze św. Anny. Grota lurdzka pełna pątników [ZDJĘCIA]

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Pielgrzymi przychodzili pieszo, przyjeżdżali na rowerach i samochodami. Sumie odpustowej na Górze św. Anny przewodniczył gliwicki biskup Jan Kopiec. Kazanie wygłosił ordynariusz opolski, bp Andrzej Czaja.

Pielgrzymów przychodzących na odpust w bazylice witał gwardian klasztoru, o. Jonasz Pyka. Otwórzcie wasze serca zachęcał, wejdźcie w dialog ze św. Anną. Ona to wszystko, co jej powierzycie, powtórzy Panu Jezusowi.
Na rajskim placu przed bazyliką ustawiały się długie kolejki do spowiedzi.

Zgodnie z tradycją odpustu ku czci św. Anny figurka patronki diecezji opolskiej została zdjęta z głównego ołtarza w bazylice i uroczyście przyniesiona w procesji do groty. Tradycja ta sięga 1910 roku. Tego samego, w którym pomocniczy biskup wrocławski dokonał koronacji figury z okazji 200-lecia kalwarii na Górze św. Anny.

- Z tamtych czasów pochodzi najstarsza sukienka, w jaką ubieramy figurę, ma już 120 lat – mówił pielgrzymom o. Jonasz. - Dziś ubraliśmy ją w zupełnie nową sukienkę – podobna do tamtej – ufundowaną z ofiar pielgrzymów i ozdobioną ich wotami.

Święta Anna jest czczona jako łączniczka pokoleń. Wielu pątników przyjechało na odpust całymi rodzinami.

Agnieszka Zmuda z Gogolina przyszła w pielgrzymce do św. Anny wraz z mężem Tomaszem i mamą Krystyną. Nie potrafi policzyć, który raz jest na Górze św. Anny. - Od siódmego roku życia pielgrzymuję tu pieszo na odpust. Bo mamy za co prosić i o co dziękować.

- Prosimy o błogosławieństwo Boże dla całej rodziny i o zdrowie w tych trudnych czasach – dodaje pan Tomasz.

- Jak córki były dziećmi, przychodziliśmy tu razem – podkreśla pani Krystyna. - Wszyscy się tu u św. Anny spotykamy. Tu św. Anna na nas w bazylice czekała. Na czele procesji do ołtarza pójdzie nasz wielki gogoliński krzyż. Druga córka, Małgorzata Pierskała z mężem Andrzejem i dziećmi Frankiem (5 lat) i dwuletnim Jasiem przyjechali samochodem, ale świętujemy razem. Nie mogło zabraknąć także zakupów zabawek. To też odpustowa tradycja.

Z Biadacza przyjechali na odpust Beata i Joachim Wróblowie z córkami: Zosią, Heleną Marysią, Tereską i ich przyjaciółką Natalką. - Myślę, że na odpuście św. Anny jestem 30. raz – ocenia pani Beata. Pochodzę z Kadłuba k. Strzelec Opolskich i stamtąd chodziliśmy pielgrzymką pieszo. Mam do św. szczególny sentyment. Przychodzimy podziękować za łaski i zdrowie i prosić o błogosławieństwo dla całej rodziny.

Ludzie sprawiedliwi Starego Testamentu, także święta Anna, uznali Boga za godnego wiary – mówił w kazaniu bp Andrzej Czaja. - A dziś wiara chrześcijan jest w głębokim kryzysie. My często nie uznajemy Go za godnego wiary, choć Bóg nikogo nie zawiódł. Dotyka nas współcześnie wiele zagrożeń prawdy: relatywizm, subiektywizm wyrażający się myśleniem, że ważne jest nie to, co czytamy w Piśmie Świętym, czego uczy nas Kościół, ale co ja uważam. I to przynosi gorzkie owoce. Coraz mniej miejsca dla Boga, a w niektórych ideologiach całkiem go brak. Trzeba wrócić do tradycji przodków i do płynącej z niej pobożności. Prośmy św. Annę by nam pomogła obudzić wielki głód Boga.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska