Odra Brzeg się nie poddaje

Dzisiaj Odra podejmie w Brzegu MUKS Poznań i będzie to niezwykle ważny, ale jednocześnie i trudny mecz dla podopiecznych Vadima Czeczuro.

Brzeski zespół zagra osłabiony brakiem Amerykanki Jessiki Starling, która z powodu zaległości finansowych wobec niej wyjechała do ojczyzny i w tym sezonie już nie zagra. Wystąpią natomiast dwie inne zagraniczne zawodniczki: Amerykanka Ebony Ellis i Ukrainka Inna Kochubei.

Zwycięstwo w dzisiejszym meczu będzie dla obu ekip na wagę złota. Zespół z Poznania jest w tej chwili jedynym bezpośrednim rywalem Odry w walce o utrzymanie w ekstraklasie. Tęcza Leszno i Widzew Łódź uciekły już na odległość dwóch punktów, a inny poznański zespół - AZS, mimo że zaczął już wygrywać, to wciąż traci do Odry trzy "oczka". MUKS z kolei jest przedostatni w tabeli i ma tylko o jeden punkt mniej niż zespół z Brzegu. Oprócz dwóch zwycięstw z rywalkami ze swojego miasta MUKS pokonał jeszcze dwie łódzkie drużyny: Widzew (w Łodzi) i ŁKS (w Poznaniu). Z kolei wśród 18 poniesionych dotąd porażek ma na swoim koncie między innymi przegraną z Odrą Brzeg. W listopadzie ubiegłego roku zespół trenera Czeczuro wygrał w Poznaniu 60:55, ale oba zespoły grały wtedy w innych składach.

Dzisiejszy mecz się odbędzie, choć jeszcze dwa tygodnie temu istniało zagrożenie wycofaniem się brzeskich koszykarek z rozgrywek ekstraklasy. Nie oznacza to jednak, że sytuacja finansowa klubu uległa poprawie.
- Ebony Ellis i Inna Kochubei postanowiły zostać w Brzegu i wraz z polskimi zawodniczkami podjęły wyzwanie walki o utrzymanie się w lidze, dając jednocześnie zarządowi szansę na dalsze szukanie środków finansowych - wyjaśnia Bolesław Garnczarczyk, prezes brzeskiego klubu. - Cały czas walczymy o koszykówkę w Brzegu, nie poddajemy się, robimy wszystko i nadal będziemy robić, by drużyna grała i walczyła do końca.

Odra Brzeg - MUKS Poznań, dzisiaj, godzina 18.00. Hala, ul. Oławska. Bilety 10 i 5 zł.