Sobotni mecz (27 września) w Polkowicach Odra Opole - Zagłębie Lubin zakończył się porażką piłkarzy z Opola 0:3.
Pomimo tego lepiej spotkanie zaczęli opolanie, którzy trzykrotnie strzelali na bramkę zawodników z Lubina w pierwszych minutach. Pierwsza akcja Zagłębia zakończyła się jednak zdobyciem bramki przez piłkarzy tej drużyny.
Po zmianie stron gospodarze osiągnęli sporą przewagę, czego efektem był gol numer dwa. Losy spotkania zostały rozstrzygnięte, a miejscowi dołożyli jeszcze jedno trafienie i wygrali 3-0.
Opolanie mogli pokusić się o zdobycie honorowej bramki, ale uderzenie Papy Samba Ba zatrzymało się na poprzeczce. Tym sposobem opolanie zakończyli serię dziesięciu spotkań z rzędu bez porażki.
- Może dobrze się stało, że przegraliśmy tak wysoko, bo sprowadzi to paru zawodników i paru ludzi w klubie na właściwe tory - podsumował porażkę bramkarz Odry Marcin Feć.
W opolskiej ekipie podkreślano jednak klasę rywala.
- Mieliśmy świadomość z jakim zespołem przyszło nam się zmierzyć - przekonywał trener Prawda. - Nasza rywalizacja przypominała ściganie się trabanta z mercedesem klasy S. Dwa dni temu przeczytałem ranking najbogatszych polskich klubów. Trzydzieści parę milionów złotych przychodów Zagłębia Lubin wystarczyłoby Odrze na piętnaście lat. Zagłębie było zespołem lepszym od nas i potwierdziło, że jest kandydatem do awansu do ekstraklasy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?