Odra Opole wraca do rywalizacji w Fortuna 1 Lidze. "Chcemy strzelać jak w sparingach i bronić jak w rundzie jesiennej"

Po pierwszej połowie rozgrywek, opolanie zajmowali 8. miejsce w tabeli, mając w dorobku 25 punktów i legitymując się bilansem bramkowym 16-19. Tracili również jedynie cztery „oczka” do otwierającej strefę barażową, czyli plasującej się na 6. lokacie Arki Gdynia.

- Nasze położenie na półmetku jest bez porównania lepsze niż rok temu, ale nie możemy dać się tym uśpić – wyjaśnia Lisiński. – Na zajmowane obecnie miejsce w pełni samemu sobie zapracowaliśmy, ale nie chcielibyśmy na tym poprzestać. Dążymy do ciągłego rozwijania drużyny, lecz nie będziemy patrzeć jedynie do przodu, lecz również na goniących nas rywali. Jestem przekonany, że czeka nas ciekawa runda, z wieloma interesującymi spotkaniami.

Już na samym starcie wiosennych zmagań Odra będzie mieć coś do udowodnienia. Na stadionie ŁKS-u, czyli aktualnego wicelidera, zespół chce się przede wszystkim zaprezentować zdecydowanie lepiej niż na inaugurację sezonu, kiedy to przy ulicy Oleskiej opolanie przegrali aż 0-4.

- Gorzej zacząć rundy rewanżowej chyba nie możemy – śmieje się prezes Odry. – ŁKS to oczywiście bardzo mocna ekipa, która dodatkowo będzie mieć coś do udowodnienia po ostatniej porażce 0-3 z GKS-em Tychy. My mamy swój plan na to spotkanie i będziemy za wszelką cenę chcieli się zrehabilitować za niepowodzenie z 1. kolejki. Niezależnie jednak od tego, co się stanie w Łodzi, musimy pamiętać, że to tylko jeden mecz. A naszym celem jest regularna dobra gra przez całą rundę, by wywalczyć w niej więcej punktów niż jesienią. Wtedy nasza drużyna nie pokazała jeszcze w pełni swojego potencjału.

Na papierze plan na poprawę osiągnięć Odry w drugiej części rozgrywek wydaje się prosty. Tak naprawdę jednak, z racji bardzo wyrównanego poziomu w Fortuna 1 Lidze, w każdym meczu piłkarze z Opola będą musieli bardzo mocno zapracować na zdobycze punktowe.

- Chcielibyśmy podtrzymać formę strzelecką z zimowych sparingów i połączyć ją z taką jakością gry w obronie, jaką prezentowaliśmy w rundzie jesiennej – mówi z uśmiechem o recepcie na sukces Lisiński. – Życzylibyśmy sobie, żeby zdobywać więcej goli niż dotychczas i liczymy, że pomogą nam w tym nowo sprowadzeni zawodnicy – Adam Żak oraz Szymon Drewniak. Choć Adam przyszedł do nas z klubu 3-ligowego (Polonii Bytom – red.), po jego postawie w sparingach wydaje mi się, że jest w stanie sprostać również 1-ligowym wymaganiom. Konkurencję w ofensywie będzie mieć mocną, ale to może zadziałać jedynie z pożytkiem dla zespołu.

Sternik Odry ma również nadzieję, że sporą część bramek zdobytych przez Odrę będą mogli z trybun stadionu przy Oleskiej obejrzeć jej kibice. Przynajmniej w najbliższym czasie opolska drużyna będzie jednak musiała na pewno sobie radzić bez ich bezpośredniego wsparcia.

- Ludzie potrzebują przysłowiowych „igrzysk”, czyli w tym przypadku widowisk sportowych, żeby pozytywnie patrzeć na życie – podsumowuje Lisiński. – Będziemy chcieli im to zapewnić, stąd też cały czas wierzymy, że w końcu sytuacja pandemiczna się unormuje i już niedługo kibice powrócą na stadiony, przynajmniej w jakiejś części. Przy pustych trybunach wszystkie mecze niewyobrażalnie tracą na jakości.