Odra Opole znowu zwycięska i znowu po triumfie 1-0! Tym razem odprawiona Resovia Rzeszów

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
Odra Opole - Resovia Rzeszów 1-0.
Odra Opole - Resovia Rzeszów 1-0. Łukasz Baliński
Piąty mecz z rzędu, z czego czwarty wynikiem 1-0, wygrała na zapleczu elity Odra Opole. Tym razem nasi piłkarze odprawili Resovię Rzeszów.

Piąty mecz z rzędu, z czego czwarty wynikiem 1-0, wygrała Odra Opole. Tym razem nasi piłkarze odprawili Resovię Rzeszów.

Od początku inicjatywa należała do miejscowych, jednak brakowało im dokładności lub czasem po prostu cierpliwości, za to paradoksalnie gola zdobyli po kontrze. Prawą stroną popędził Tomas Mikinic, wbiegł w pole karne rywala i zgrał do nadbiegającego Arkadiusza Piecha, a ten już wiedział jak sprawić był piłka znalazła się w siatce!

Niebawem mogło być 2-0 jednak wrzutka do Piecha okazała się mało precyzyjna. Kwadrans później za to nie popisał się Mikinic przy świetnie zgranej futbolówce przez Krzysztofa Janusa. Słowacki skrzydłowy na nabiegając na 10 metr po prostu w nią nie trafił.

Aż wreszcie w samej końcówce gospodarze mieli rzut wolny z którego miękko wrzucił Janus, najwyżej wyskoczył Miłosz Trojak, jednak jego próbę kapitalnie sparował Marcel Zapytowski. Niemniej.. akcję chwilę wcześniej przerwał gwizdek arbitra.

To się mogło niebawem zemścić na opolanach. Piłkę przed ich bramkę wstrzelił Rafał Mikulec, ale żaden z jego kolegów nie przeciął toru jej lotu.

Po zmianie stron mecz już wyglądał nieco żwawiej, szczególnie jeśli chodzi o rzeszowian. Podopieczni Dietmara Brehmera nastawili się na kontry i faktycznie mieli szansę na podwyższenie wyniku. O tym, że tak się nie stało zdecydowało dwa razy niezdecydowanie Sebastiana Boneckiego przed polem karnym Resovii, a raz strzał Mikinica - oddany dwa metry w prawo z miejsca gdzie wykonuje się rzut karny - był zbyt anemiczny.

Goście natomiast coraz bardziej przejmowali kontrolę nad tym co się dzieje na boisku. Aczkolwiek stuprocentowych okazji też jakoś nie mieli. Naprawdę blisko wyrównania byli tylko raz. W 70 minucie z 20 metrów kropnął Adrian Dziubiński, ale kapitalną robinsonadą - jak to ma w zwyczaju chociaż raz na mecz w tym sezonie - popisał się Kacper Rosa odbijając piłkę zmierzającą w „okienko” jego bramki.

Później już coraz częściej kotłowało się pod jego „świątynią”, ale ekipie z Podkarpacia brakowało precyzji lub pomysłu na postawienie „kropki nad i”. Bardzo czujnie po raz kolejny zagrała defensywa świetnie kierowana przez Mateusza Kamińskiego.

- W ostatnich meczach mamy dwie twarze, bo generalnie jestem zadowolony z pierwszej połowy, poza jej końcówką, za to w drugiej już było inaczej - nie krył po spotkaniu trener opolan, a przy tym odniósł się również do kolejnego triumfu „tylko” 1-0. - Nasza defensywa to jest nasza mocna strona i na pewno nie jest łatwo nam strzelić gola. Z kolei bramki, które strzelamy są bardzo ładne, ale jesteśmy oszczędni w ich zdobywaniu. Musimy nad tym popracować bo za dużo nerwów kosztuje nas w końcówce to minimalne prowadzenie. Jeśli jednak mamy w taki sposób grać cały czas i przy tym punktować, to proszę bardzo: jestem w stanie położyć na szali swoje nerwy - obrazował taki punkt widzenia Brehmer.

Szkoleniowiec Odry starał się także ostudzić przy tym nieco hurra optymizm kibiców powodowany wygranymi i wysokim miejscem w tabeli.

- Zgromadziliśmy pewien kapitał, ale jesteśmy na początku sezonu i cały czas myślimy o przyszłości, tym bardziej, że teraz gramy z rywalem z najwyższej półki - zauważał.'

I trudno się z nim nie zgodzić, wszak w niedzielę do Opola zawita Arka Gdynia (godz. 15). Jakby nie było to spadkowicz z ekstraklasy, jednak w drużynie doszło do prawdziwej rewolucji w kadrze, aczkolwiek paru zawodników zostało na czele z wywodzącym się z naszego regionu Adamem Deją. Niemniej żółto-niebiescy bardzo dobrze zaczęli sezon i wygrali swoje pierwsze cztery mecze. W środę jednak przytrafiła się im wpadka wszak trzy punkty z ich boiska wywiózł niżej notowany GKS Tychy.

Odra Opole - Resovia Rzeszów 1-0 (1-0)
Bramka:
1-0 Piech - 11.
Odra: Rosa - Tabiś, Kamiński, Żemło, Matuszewski - Mikinic, Bonecki (61. Nowak), Trojak, Kort (81. Niziołek), Janus (69. Gancarczyk) - Piech (61. Czapliński).
Resovia: Zapytowski - Geniec (46. Twardowski), Kubowicz, Zalepa (76. Brychlik), Mikulec - Adamski, Kuczałek (46. Płatek), Wasiluk, Radulj (62. Rogalski), Demianiuk (46. Czernysz) - Dziubiński.
Żółte kartki: Kort, Trojak, Żemło - Demianiuk, Twardowski, Wasiluk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska