Protokół
Protokół
Górnik Łęczna - Odra Opole 2-1 (1-0)
1-0 Grzegorzewski - 45 (karny), 1-1 Józefowicz - 70., 2-1 Grzegorzewski - 83.
Górnik: Wierzchowski - Tomczyk, Nikitović, Karwan, Musuła - Nazaruk, Bartoszewicz, Sołdecki (58. Niżnik), Nakoulma (73. Bugała) - Szymanek (66. Truszkowski), Grzegorzewski.
Odra: Feć - Filipe, Ganowicz, Surowiak, Samba Ba - Rogowski (73. Uchenna), Copik, Tracz, Piegzik - Józefowicz (90. Jaskólski), Monasterski (38. Filipowicz)
Sędziował Cezary Smoleński (Suwałki). Żółte kartki: Musuła, Tomczyk, Truszkowski - Rogowski, Tracz, Ganowicz, Copik. Czerwone kartki: Musuła (62. za dwie żółte) - Piegzik (45. za dyskusję z sędzią). Widzów 1500.
Ostatnie pięć minut pierwszej połowy miało decydujący wpływ na końcowy wynik. Najpierw z boiska musiał zejść kontuzjowany Artur Monasterski, którego zastąpił Michał Filipowicz.
W 45. minucie, po faulu Tomasza Copika, a być może Łukasza Ganowicza w polu karnym, sędzia podyktował "jedenastkę", która na gola zamienił Jakub Grzegorzewski.
Kilka sekund później czerwoną kartkę za dyskusje zobaczył Madrin Piegzik. Opolanie nie mogli się bowiem pogodzić z decyzją arbitra.
- Nie mogę się jeszcze otrząsnąć - mówi trener Andrzej Prawda. - To co wyczyniał sędzia to po prostu żenada. Po rzucie rożnym następuje gwizdek, wszyscy piłkarze stoją, nie wiedzą co się dzieje, a sędzia wskazuje na Copika, karze kartką Ganowicza i daje karnego. Wzburzony Piegzik krzyczy, że za coś takiego karny to żart i wylatuje z boiska.
Przewagę od początku mieli gospodarze, którzy zmarnowali kilka niezłych okazji, a najlepszych nie wykorzystali Grzegorz Szymanek i Sławomir Nazaruk, którzy pudłowali z najbliższej odległości. Odgryzała się i Odra, ale bramkarz Górnika nie musiał interweniować.
Siły się wyrównały w 62. minucie po drugiej żółtej kartce dla Wojciecha Musuły. Po przerwie doskonałą szansę na doprowadzenie do remisu miał Marcin Rogowski, ale piłkę po jego uderzeniu z 58. minucie bramkarz z trudem sparował na rzut rożny. Wreszcie w 70. minucie dobrą akcję przeprowadził były zawodnik Górnika - Rogowski, dośrodkował w pole karne, a Marcin Józefowicz doprowadził do remisu.
Po strzale Rafała Niżnika piłka trafiła w Marcela Surowiaka, a następnie spadła pod nogi Grzegorzewskiego. Ten w zamieszaniu podbramkowym wpakował ją do siatki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?