Odra przegrała, tracąc bramkę w ostatniej minucie

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Opolska Odra przez niemal cały mecz skutecznie broniła bezbramkowego remisu, ale w przedłużonym czasie gry Cetnarowicz zapewnił komplet punktów miejscowym. * GórniK Łęczna - Odra Ryan Opole 1-0 (0-0)

* GórniK Łęczna - Odra Ryan Opole 1-0 (0-0)
1-0 Cetnarowicz - 90.
Górnik: Mańka - Jaroszyński, Jarzynka, Wilk - Warakomski (46. Pranagal), Bosowski, P. Bronowicki, Bugała, G. Bronowicki (83. Fojna) - Sałacki (63. Sawa), Cetnarowicz. Trener Paweł Kowalski.
Odra: Feć, - Michniewicz, Juraszek, Copik (61. Berbelicki), Jagieniak - Golec, Lachowski (73. Abramowski), Tracz, Żymańczyk (83. Jonczyk), Plewnia - Żarczyński. Trener Marian Kurowski.
Sędziował Jacek Granat (Radom). Żółta kartka: Cetnarowicz. Widzów 1500.

Od pierwszych minut spotkania opolanie z żelazną konsekwencją realizowali taktykę obronną. Mądrze ustawili się w bloku defensywnym i na 16. metrze rozbijali ataki miejscowych. Przez 90 minut przynosiło to efekty, ale w doliczonym czasie gry Cetnarowicz zdołał umieścić piłkę w siatce. Akcję rozpoczął Bugała, dośrodkował pod nogi Cetnarowicza, a ten wymanewrował Jagieniaka i z 14 metrów strzelił nie do obrony.

Początek spotkania był niemrawy, a obie ekipy mimo sprzyjających warunków atmosferycznych nie kwapiły się do ataków. Co prawda w 7. min po groźnym uderzeniu Piotra Bronowickiego piłka o centymetry minęła światło bramki Fecia, ale potem przyjezdni zamurowali dostęp do własnej bramki i mimo że niemal cały czas gra toczyła się na ich połowie, nie dopuszczali do groźnych sytuacji podbramkowych, przetrzymując piłkę jak najdłużej się dało. Tylko raz dopuścili do strzału Grzegorza Bronowickiego, ale bramkarz nie musiał nawet interweniować.

Od mocnego uderzenia rozpoczęli gospodarze drugą połowę. Najpierw wprowadzony na boisko Pranagal spudłował z 8 metrów po podaniu Sałackiego, a w 51. min Feć nie wyszedł do dośrodkowania z rzutu rożnego Bugały, na długim słupku piłkę przejął Wilk, ale z najbliższej odległości nie trafił do pustej bramki. Od tego momentu górnicy osiągnęli dużą przewagę, brakowało im jednak dokładnego ostatniego podania otwierającego drogę do bramki. Najlepszą okazję zmarnował Pranagal, który fatalnie spudłował. Jedyną bramkową szansę opolanie mieli w 74. min. Berbelicki przedarł się środkiem boiska, minął P. Bronowickiego i z narożnika pola karnego próbował lobować Mańkę, ale uczynił to nieprecyzyjnie. Po strzeleniu gola Cetnarowicz mógł jeszcze podwyższyć, po błędzie Fecia. Golkiper Odry po rzucie rożnym wypuścił piłkę z rąk, ta spadła pod nogi zaskoczonego napastnika z Łęcznej, który posłał ją wysoko w trybuny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska