Odra w opałach. Ktoś na Opolszczyźnie wylał setki litrów trucizny do rzeki

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
foto: Andrzej Świętach, PZW Wrocław
5 ton martwych ryb wyłowili wędkarze w czasie kilkudniowej akcji na Odrze w okolicach Oławy. Do dużego i groźnego zatrucia rzeki doszło jednak na terenie Opolszczyzny.

Pierwsze informacje o możliwym zatruciu Odry pojawiły się w czwartek 28 lipca od wędkarzy łowiących tuż poniżej granicy z Opolszczyzną, na terenie województwa dolnośląskiego.

- Pomiędzy Lipkami a Oławą płynęły rzeką setki ryb jeszcze żywych, ale jakby w letargu, nie reagujących nawet na dotyk. Potem pojawiły się też martwe ryby – mówi Andrzej Świętach, prezes Zarządu Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego we Wrocławiu.
Wrocławska Państwa Inspekcja Ochrony Środowiska zareagowała natychmiast. Inspektorzy pobrali w trzech miejscach próbki wody do badań w centralnym laboratorium Głównego Inspektora Ochrony Środowiska. O wynikach mówi oficjalny komunikat, opublikowany przez WIOŚ we Wrocławiu.

- Nie potwierdzono odtlenienia wody, czyli tzw. przyduchy – czytamy w komunikacie. Odwrotnie, w wodzie stwierdzono bardzo wysokie stężenie tlenu, tym bardziej że w gorące letnie dni, gdy poziom wody w Odrze jest niski, więc naturalnym stanem jest niski poziom tlenu. Tymczasem nasycenie tlenem spadło dopiero po ostatnich deszczach.

- Możliwe, że do wody dostała się substancja o właściwościach silnie utleniających, z której w wyniku reakcji w wodzie, uwolnił się tlen – czytamy dalej w komunikacie WIOŚ Wrocław. Wykonana chronomatografem analiza próbek z okolic Oławy wody wykazała z 80 procentowym prawdopodobieństwem obecność w wodzie mezytylenu (1,3,5,- trimetylobenzen), substancji o działaniu toksycznym. To silnie trujący związek z grupy węglowodorów aromatycznych używany jako rozpuszczalnik w syntezie organicznej.

WIPŚ Wrocław potwierdza, że do skażenia musiało dojść powyżej granicy województw. Nieoficjalnie mówi się, że do wody mogło trafić kilkaset litrów tego silnie trującego rozpuszczalnika.

- Generalna Inspekcja Ochrony Środowiska zobowiązał wszystkie regionalne inspekcje do pobrania próbek wody z Odry i wykonania badań w tym samym zakresie – poinformowała nto w piątek 5 sierpnia Sylwia Gawłowska z WIOŚ w Opolu. – W najbliższym czasie takie próbki będą przez nas pobrane.

- My nie mieliśmy żadnych informacji o śnięciu ryb w Odrze w ostatnim okresie – komentuje Jakub Roszuk, dyrektor opolskiego biura Zarządu Okręgowego PZW.

- Po pierwszych sygnałach, że doszło do zatrucia ryb posłałem ludzi także na odcinek Odry powyżej Lipnik aż do Brzegu. Tam też płynęły martwe ryby – mówi prezes wrocławskich wędkarzy Andrzej Świętach.

Wędkarze z Dolnego Śląska, z pomocą także kolegów z Kędzierzyna Koźla posprzątali brzegi Odry z padłych ryb. W sumie zebrano do utylizacji ok. 5 ton ryb różnej wielkości. Wrocławskie władze związku sugerują też wędkarzom, aby powstrzymać się od konsumpcji ryb, złowionych ostatnio w Odrze.

– Nie mam pojęcia, gdzie doszło do zatrucia – komentuje Andrzej Świętach. - Są odpowiednie służby państwowe, które powinny to zbadać i ustalić. Mam nadzieję, że uda się pociągnąć do odpowiedzialności winnego tej sytuacji. Są przecież ewidencje kto kupił duże ilości trującego środka i jak to potem zutylizował.

od 7 lat
Wideo

Kalendarz siewu kwiatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska