Odrobina luksusu na własność

Planując budowę przydomowego basenu musimy pamiętać, że inwestycja jest nie tylko kosztowna, ale i trwała. Zmieni charakter naszego otoczenia na długie lata.

- Basen musi być odpowiednio wkomponowany w otoczenie. Warto wziąć pod uwagę różne czynniki, takie jak: nasłonecznienie, najczęstsze kierunki wiatrów, możliwość zanieczyszczeń. Trzy podstawowe zasady dobrej lokalizacji basenu, to odpowiednie nasłonecznienie, bliskość domu, oddalenie od drzew - mówi Łukasz Adamski, z opolskiego Basenlandu, firmy należącej do Konsorcjum Techniki Basenowej.
Baseny mogą być wykonane w trzech technikach - z niecką betonową (tu potrzebne będzie pozwolenie budowlane, bo inwestycja ma charakter trwały), z niecką stalową lub poliestrową.
Nie trzeba mieć dużej działki, by stać się właścicielem basenu. Najmniejsze niecki mają średnicę 2,5 metra. Basen pływacki można zorganizować na małym terenie o wymiarach 3x7 metra. Wystarczy zamontowanie tzw. przeciwprądu, by móc ćwiczyć dowolne style i techniki pływackie.

Ważny jest wybór firmy wykonawczej - warto temu zadaniu poświęcić trochę czasu, bo wbrew panującym opiniom, budowa basenu wcale nie jest rzeczą łatwą.
- O ile w przypadku stawiania domu możemy zasięgać opinii o fachowości ekipy budowlanej, czy nawet gołym okiem sprawdzić jej umiejętności, to w przypadku basenów takie "podglądactwo" będzie prawie niemożliwe - mówi Łukasz Adamski. - Klienci, którzy mają baseny, cenią sobie prywatność.

O tym, czy nie mamy do czynienia z przypadkową firmą, można się zorientować na podstawie pomocy dydaktycznych, które nam jej przedstawiciele prezentują w czasie wstępnych rozmów, na podstawie oferty, stron internetowych, zdjęć pokazujących fazy budowy.
Najtańsze - okrągłe lub owalne niecki, wykonane ze stalowego płaszcza, wyposażone w kompaktowe urządzenia filtrujące, o średnicy 5 metrów i głębokości 1,5 m - kosztują około 10-12 tysięcy złotych. Betonowe niecki wyłożone specjalną folią arcon-plan są dużo droższe. Metr kwadratowy folii, to wydatek 180 złotych. A przecież na tym się nie kończy - dochodzą koszty prac budowlanych, system filtracji (skimmerowy lub z rynną przelewową), oświetlenie podwodne, podgrzanie ciepłej wody. Jeśli dodatkowo zechcemy, by nasz basen mógł służyć domownikom przez cały rok, trzeba będzie doliczyć koszty budowy hali, wyposażonej w system osuszający powietrze lub klimatyzację.

- Większość basenów - niezależnie od tego, czy są one położone na działce, czy wewnątrz budynku - korzysta z podgrzewanej wody. W przypadku basenów zewnętrznych można wydłużyć sezon kąpieli z pięciu do ośmiu miesięcy. Najtańszym rozwiązaniem jest zastosowanie kolektorów słonecznych. Można też ciepłą wodę doprowadzać poprzez wymiennik podłączony do instalacji centralnego ogrzewania. Trzeci sposób - najdroższy - to montaż grzałki przepływowej - mówi Łukasz Adamski.

Basen - to także nowe obowiązki, związane z utrzymaniem czystości samej niecki i wody, która ją wypełnia. Niemal standardowym wyposażeniem są różnego rodzaju rolety lub przykrycia foliowe, którymi taflę wody osłaniamy. Zanieczyszczenia na ścianach usuwa się specjalnym odkurzaczem wodnym. W handlu jest ich spory wybór - od ręcznych, po w pełni zautomatyzowane. Ważna jest także dezynfekcja wody, by zapobiec rozwojowi glonów i bakterii. Najczęściej stosowaną metodą jest dezynfekcja środkami chlorowymi.
W jednym z wydawnictw poświęconych technice basenowej można znaleźć cytat: "W Niemczech bardzo popularne jest stwierdzenie, że nałogowy palacz papierosów musi znacznie głębiej sięgać do kieszeni, aniżeli posiadacz średniej wielkości krytego basenu". Może coś w tym jest?