Odważny prawnik spod Góry św. Anny

Joanna Rostropowicz
Theophil Woschek (na dolnym zdjęciu w stroju korporacji studenckiej) urodzony i wychowany na Śląsku Opolskim przez większość życia związany był z Gliwicami.
Theophil Woschek (na dolnym zdjęciu w stroju korporacji studenckiej) urodzony i wychowany na Śląsku Opolskim przez większość życia związany był z Gliwicami.
Postać. Theophil Woschek był znakomitym adwokatem i politykiem samorządowym, a w czasach nazizmu nieustraszonym obrońcą prześladowanych.
Odważny prawnik spod Góry św. Anny

Urodził się 11 kwietnia 1888 roku w Kadłubie, niedaleko Góry św. Anny, w powiecie strzeleckim w rodzinie chłopskiej. Jego rodzicami byli Lorenz Woschek i jego żona Johanna z domu Adamietz. Po jednej z powodzi, które często nawiedzały krainę nad Odrą, nabyli oni gospodarstwo rolne wraz z domem w Lesianach nadodrzańskim przysiółku Januszkowic. Tam przyszły polityk spędził dzieciństwo. Do szkoły podstawowej uczęszczał w Januszkowicach. Naukę kontynuował w pobliskim Koźlu, a następnie w gimnazjum w Chorzowie.

Władze szkolne zauważyły jego pracowitość, rzetelność i niemałe ambicje i postarały się, aby Theophil otrzymał stypendium Fundacji Jubileuszowej założonej przez byłych uczniów chorzowskiego gimnazjum. Nadto wrocławski kardynał Georg Kopp przyznał mu 60 marek jednorazowego stypendium. Maturę zdał wiosną roku 1908; zaraz potem podjął studia w zakresie prawa i politologii - najpierw na uniwersytecie we Wrocławiu, a następnie we Freiburgu Bryzgowijskim.

Wkrótce po rozpoczęciu studiów zapisał się do korporacji katolickich studentów niemieckich "Salia", której naczelnymi zasadami była: religia, wiedza i przyjaźń.
W listopadzie 1911 roku złożył egzamin referendarza. Następnie odbył staż w Głogówku, w Kłodzku, Wiesbaden, Langenschwalben w Hesji, w Katowicach i we Wrocławiu. W maju 1916 r. zdał w Berlinie egzamin asesorski w wynikiem dobrym i podjął pracę na stanowisku asesora w sądzie w Bytomiu, a nastepnie komisarza w urzędzie prowincjonalnym we Wrocławiu.

Jesienią 1918 Woschek ożenił się z Elfriede z domu Czaja i związał się z Gliwicami, gdzie otworzył kancelarię adwokacką, a następnie notarialną. Od początku dał się poznać jako utalentowany prawnik. Po plebiscycie Gliwice stały się niejako centrum niemieckiej części górnośląskiego okręgu przemysłowego. Mnóstwo przedsiębiorstw miało tam swoje siedziby, co znakomicie wpływało na rozwój kancelarii Woschka. Był stałym doradcą prawnym zakładów hrabiego Schaffgotscha oraz dyrekcji dóbr hrabiego Ballestrema, jednego z największych potentatów przemysłowych Górnego Śląska.
Politycznie związany był z partią Centrum. Już w 1919 został członkiem rady miejskiej, a trzy lata później jej przewodniczącym. Dla miasta zrobił wiele. Po plebiscycie wielu Niemców z przyznanej Polsce części Górnego Śląska przesiedliło się do części niemieckiej. Ludziom tym trzeba było przede wszystkim dać mieszkania, a także rozwiązać wiele innych problemów związanych z nagłym przyrostem liczby ludności miasta.

Wkrótce wybrano Woschka prezesem Królewskiego Uprzywilejowanego Cechu Strzeleckiego. Był członkiem honorowym gliwickiego związku sportowego "Alter Turnverein", liczącego w roku 1930 ponad 450 członków. Został też członkiem rady parafialnej w kościoła pod wezwaniem Wszystkich Świętych. Był w Gliwicach postacią znaną, lubianą i szanowaną. Ludzie cenili sobie rady spokojnego, zawsze uśmiechniętego, życzliwego człowieka, który kierował się w postępowaniu wartościami chrześcijańskimi.

W dowód tego został zaszczycony godnością honorowego obywatela Gliwic. Dokument wręczono mu dnia 5 października 1930 roku.
Po śmierci Hansa Piontka, starosty krajowego, kandydaturę Woschka na to stanowisko zgłosił poseł prałat Carl Ulitzka, wybitny polityk cieszący się na Śląsku autorytetem. Do tego stanowiska predysponował go spokojny, zrównoważony charakter, ogromne doświadczenie i umiejętność łagodzenia konfliktów. Zdobył zaufanie nie tylko pruskiego rządu, ale przede wszystkim mieszkańców Górnego Śląska.

Na starostę krajowego spadło wiele obowiązków: troska o służbę zdrowia, opiekę nad biednymi, stan dróg, wodociągów, budynków, a także o kulturę i naukę. Wszystko to w momencie, gdy sytuacja gospodarcza i społeczna regionu była bardzo zła. Podobnie jak w innych częściach państwa wzrastała bieda. Według danych z września 1931 roku na Górnym Śląsku było ponad 80 tysięcy bezrobotnych. Rok później liczba ta przekroczyła 105 tysięcy. Woschek z całym sercem i ogromnym poświęceniem pracował nad złagodzeniem skutków kryzysu.
Ale naprawdę złe czasy nastały dla Theophila Woschka - tak samo jak dla wielu innych działaczy związanych z partią Centrum i przywiązanych do wartości chrześcijańskich - gdy w styczniu 1933 roku Hitler przejął w Niemczech władzę. Woschek szczególnie boleśnie odbierał powtarzające się głosy żądające połączenia Górnego i Dolnego Śląska w jeden organizm administracyjny. Ostatecznie, przeżywszy wiele upokarzeń, na żądanie gauleitera NSDAP Helmuta Brücknera, 30 września 1933 r. złożył urząd.

Wrócił do Gliwic. W grudniu ponownie otworzył kancelarię adwokacką i jak niegdyś przyjmował klientów. Pod naciskiem nowych władz odeszła od niego klientela rekrutująca się z warstw magnaterii przemysłowej. Adwokat Woschek został bowiem uznany za osobę politycznie niepewną. Nie ukrywał swojego negatywnego stosunku do nowego porządku. Nie zapisał się do NSDAP, nie był nawet członkiem związku prawników związanego z tą partią. Również żona nie wpisała się do jakiejkolwiek partii czy stowarzyszenia związanego z nazizmem. Ich jedyny syn, urodzony w 1925 roku, nie należał do Hitlerjugend, mimo że do tej organizacji powoływano młodzież praktycznie przymusowo.
Jego kancelarię znowu odwiedzały tłumy - teraz jednakże byli to ludzie znacznie skromniejsi: prześladowani ze względów politycznych, wyznaniowych lub narodowościowych. Nie bacząc na niebezpieczeństwa, udzielał porad Żydom. Byli wśród nich m. in. właściciel majątku w Toszku-Gliwicach, von Guradze, doktor Arthur Blumenfeld, Ernst Schlesinger, postacie dobrze znane w przedwojennych Gliwicach. Wiele dobrego ze strony Woschka doznali Polacy, którzy znaleźli się na terenie Śląska w czasie wojny lub też pochodzili z rodzin polskich od dawna żyjących na tym terenie. Woschek, urodzony w Kadłubie i wychowany w Januszkowicach nad Odrą, był dwujęzyczny. Znał język polski w jego śląskiej odmianie, potrafił w tym języku swobodnie rozmawiać także na zawiłe tematy prawnicze.

Szczególnie wiele odwagi wykazał adwokat Woschek, broniąc księgarza Josefa Neuefeinda z Gliwic. Wytoczono mu proces polityczny i groziła mu kara śmierci. Po mistrzowsku wybronił od niej oskarżonego - sąd orzekł karę ośmiu lat ciężkiego więzienia. Woschek nie opuścił swojego klienta także po zapadnięciu wyroku i hojnie udzielał wsparcia jego rodzinie.

Dnia 23 stycznia 1945 roku Armia Czerwona zdobyła Gliwice. Mając opinię antyfaszysty i człowieka, który w najcięższych chwilach w czasie wojny nie wahał się pomagać Polakom i Żydom, Woschek zamierzał zostać w ukochanym mieście. Niestety, nowe władze nie chciały mieć na swoim terenie byłego starosty krajowego Prowincji Górnośląskiej. Z końcem maja 1946 roku Theophil Woschek wraz z żoną musiał opuścić Śląsk. Najpierw dostał się transportem do miejscowości Altenburg koło Cuxhaven, po kilku tygodniach przeniósł się do Cham w Górnym Palatynacie. Pracował w Regensburgu jako urzędnik, potem otworzył kancelarię adwokacką, którą prowadził do roku 1949. Następnie został radcą ministerialnym w Federalnym Ministerstwie ds. Wypędzonych w Bonn.

Zmarł dnia 3 stycznia 1952 roku w wyniku wylewu krwi do mózgu. W chwili śmierci miał zaledwie 63 lata. Grób znalazł na cmentarzu południowym w Bonn.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska