OFF to święto muzyki, a nie gwiazd

Anna Konopka
Anna Konopka
OFF Festival 2016
OFF Festival 2016 Anna Konopka
Jedenasta edycja OFF Festivalu w Katowicach przeszła do historii. Odwołane występy dużych gwiazd potwierdziły opinię, że melomani wciąż wolą tu słuchać muzyki niszowej niż oklepanej komercji.

Artur Rojek, dyrektor artystyczny OFF Festivalu i były wokalista Myslovitz, od lat konsekwentnie realizuje swój plan: ściągać do Katowic artystów mających nieszablonowe podejście do muzyki i twórczości w ogóle. Na ogół to formacje, o których za granicą robi się dopiero głośno, są objawieniem, a u nas mało kto o nich jeszcze słyszał. Są też grupy, które lata świetności mają za sobą, ale powracają z czymś ciekawym. OFF miłuje alternatywę i to jedna z najważniejszych tego typu imprez w Europie.

Mimo to, chcąc dogodzić wszystkim gustom, rok w rok w Katowicach pojawiała się gwiazda legendarna - formatu Patti Smith czy Iggy’ego Popa. W tym roku takim wydarzeniem miał być show supergrupy The Kills. Gdy dzień przed imprezą z powodu choroby wokalistki zespół odwołał koncert, wielu fanów poczuło dotkliwe ukłucie w sercu. Ich wytrzymałość została poddana kolejnym testom, bo z różnych przyczyn swoje koncerty anulowali wyczekiwany raper GZA, a kilka godzin przed występem - Wiley, Zomby i druga gwiazda - Anohni. Co ciekawe, mimo zmian w repertuarze, fani udowodnili, że na OFF Festival nie przyjeżdża się dla nazwisk, ale dla muzyki samej w sobie.

Komercji mówimy NIE

- Na zamieszaniu skorzystały za to mało znane w Polsce grupy, jak np. rewelacyjny Jambinai z Korei, który niespodziewanie zagrał na głównej scenie, a miał grać na najmniejszej. Być może widziałem narodziny gwiazdy? - zastanawia się z uśmiechem Marek z Łodzi.

Trudno się nie zgodzić, bo formacja grająca miks postrocka i muzyki folkowej została okrzyknięta sensacją festiwalu. Inni w ogóle nie biorą pod uwagę nazwisk i bilet kupują w ciemno. - Tu muzycznie zawsze jest super. Tym razem Gus Gus to mój hit - mówi Martyna Berger z Katowic, która namówiła na festiwal trzy koleżanki. - Dałam się przekonać, choć „nie siedzę” w muzyce alternatywnej. Wszystko, co usłyszałam, to totalny szok, ale na plus. Sama nie odkryłabym muzyki Egipcjanina Islam Chipsy, który zagrał aż dwa razy w miejsce odwołanych artystów. Oczywiście kupię teraz płytę i za rok też tu wracam - deklaruje Daniela Ceglarska z Katowic.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska