Targi nto - nowe

Ofiara czy oprawca?

Michał Wandrasz
Kochający i czuły ojciec albo agresywny brutal, którego bała się rodzina i cały Brzeg - tak opowiadali o zamordowanym Radosławie P. świadkowie na procesie jego zabójców.

Radosława P. z Brzegu zamordowano strzałem w tył głowy 6 grudnia 2000 roku pod Opolem, gdy wyszedł na przepustkę z więzienia i jechał z żoną samochodem do domu. O dokonanie tego zabójstwa oskarżeni są: Jolanta P. (żona), jej kochanek Piotr P. oraz 20-letnia dzisiaj Angelika P. To ona właśnie miała pociągnąć za spust, ale morderstwo zaplanowali wspólnie Jolanta P. i Piotr P.

W piątek przed sądem zeznawał znajomy zamordowanego, jego kuzyn oraz dwie kobiety zajmujące się dorywczo jego dziećmi, gdy siedział on w więzieniu.
Pierwszy na pytania sędziego odpowiadał 23-letni Łukasz P., dobry znajomy Piotra P., jednego z oskarżonych o zabójstwo dokonane w grudniu 2000 roku.
- Radosława P. prawie nie znałem, ale chyba dwa miesiące przed jego śmiercią pojechałem z kolegą na jego prośbę do Opola, aby odebrać Radosława wychodzącego na przepustkę z więzienia - opowiadał Łukasz P. - On miał, jak słyszałem, jakieś dziwne kontakty z przestępcami i ja nie chciałem mieć z tym nic wspólnego i nie chciałem wchodzić w to środowisko.

Zapytany przez sędziego o opinię, jaką cieszył się w Brzegu zamordowany, Łukasz P. najpierw odparł, że wolałby się na ten temat nie wypowiadać, a potem, po przypomnieniu, że ma obowiązek odpowiadać na pytania sądu, stwierdził, że on się Radosława P. nie obawiał, ale nie wie, jak inni ludzie.
Drugim świadkiem był 33-letni Krzysztof M., kuzyn zabitego. Stosunki, jakie na dwa lata przed zabójstwem zapanowały pomiędzy nim a Radosławem trudno było nazwać rodzinnymi. Powodem był samochód Passat, który Radosław M. miał mu zabrać i żądać za niego najpierw 10, a potem nawet 15 tysięcy złotych.
- Kiedy nie chciałem mu płacić, zaczął mnie terroryzować, dwa razy mnie pobito, z czego raz zrobił to osobiście R., łamiąc mi szczękę - opowiadał przed sądem Krzysztof M. - Powybijano mi też szyby w moim fiacie ducato, a potem go spalono. Radek był według mnie chory psychicznie, a kiedy jeszcze utrzymywałem kontakty z nim i jego żoną, to Jolanta opowiadała mi, że jest przez niego bita i nie chce z nim dalej żyć. Był strasznie porywczy. Gdyby Jolka chciała się z nim rozwieść, to on na pewno nie dałby jej żyć.
Według kuzyna zamordowanego, Radosław P. miał bardzo wielu wrogów. Swoich dłużników traktował bardzo brutalnie. Na przykład Antoniego S. Wywiózł do lasu i chciał powiesić na drzewie za nogi.
- Rodzina bała się go i dobrze wiedziała, że mu źle życzę, bo nawet chciałem od jego siostry pożyczyć pieniądze i zapłacić nimi komuś, żeby tak pobił Radka, aby wylądował on na wózku - przyznał kuzyn zabitego. - Odmówiła, mówiąc, że w końcu to jest przecież jej brat.

Na pytanie obrońcy Ageliki P. , współoskarżonej o zabójstwo Radosława, czy ją zna, czy była ona kiedyś jego dziewczyną i czy jeździł do niej do Niemiec, gdy ukrywała się po zabójstwie, Krzysztof M. kilkukrotnie zaprzeczył. Stwierdził, że jej nie znał i nigdzie do niej nie jeździł.
Jedynymi osobami, które lepiej wypowiadały się podczas piątkowej rozprawy o zamordowanym była Małgorzata W. i jej córka Monika W., które przez trzy lata opiekowały się dorywczo dziećmi małżeństwa P.

- Bardzo często, czasami też nocami, Jolanta prosiła mnie o zaopiekowanie się przez 2-3 godziny Dawidem i Bartkiem, bo ona gdzieś musi wyjść - zeznawała Małgorzata W. - To zawsze trwało dużo dłużej. Według mnie Radek był normalnym człowiekiem w stosunku do dzieci i nigdy nie widziałam, by był wobec nich agresywny. Jolka natomiast czasem wyzywała je od debili. Starszy syn, Dawid, powiedział mi, że mamę nienawidzi, a tatę kocha. Od niego też wiedziałam, że kiedy Radek już siedział w więzieniu, to w ich mieszkaniu nocował czasami Piotr P. Na temat stosunków, jakie panowały między małżonkami nic jednak bliżej nie wiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska