Ofiara dopiero od policji dowiedziała się, że została okradziona

Monika Kluf
Kluczborska policja wykryła sprawcę kradzieży sprzed dwóch tygodni, której nikt nie zgłosił.

- Stało się to przy okazji dochodzenia w sprawie kradzieży mieszkaniowych na terenie Kluczborka - mówi Roman Woźniak, szef wydziału kryminalnego w kluczborskiej komendzie. - Okazał się nim mieszkaniec naszego miasta, 42-letni Janusz S.

Podczas przesłuchania S. opowiedział także o kradzieży, której dokonał 22 maja w Kluczborku. Poszedł do znajomego, który był mu winny 55 zł. Zobaczył, że jego dłużnik jest kompletnie pijany, postanowił wykorzystać sytuację i przeszukał jego mieszkanie.

Mężczyzna trzymał w domu całą emeryturę - 1200 zł. Kiedy Janusz S. znalazł pieniądze, nie zastanawiał się ani chwili - wziął wszystko. Gdy następnego dnia znajomy Janusza S. przetrzeźwiał i nie znalazł emerytury, nie zgłosił tego policji.
Pomyślał, że pieniądze zgubił. Był zaskoczony, kiedy dowiedział się od policjantów, że został okradziony. Zdumiał się jeszcze bardziej, kiedy dostał od nich część pieniędzy, których S. nie zdążył wydać.

Złodziej w podobny sposób okradł nie tylko jego. 27 lutego br. wprosił się na wódkę do innego mieszkańca Kluczborka. Kiedy gospodarz był już mocno pijany, Janusz S. poprosił go o pożyczenie 5 zł. Ten wygrzebał garść pieniędzy, dał kompanowi tyle, ile chciał, a resztę włożył do kieszeni. Tę resztę w kwocie 400 zł oraz zegarek męski Janusz S. zabrał, gdy mężczyzna zasnął zmorzony alkoholem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska