Ogień olimpijski zgasł pod Kremlem. Rosjanie odpalili go zapalniczką [wideo]

Redakcja
Ogień olimpijski doleciał w niedzielę do Rosji, gdzie rozpoczęła się sztafeta przed zimowymi igrzyskami w Soczi. Już na samym starcie organizatorzy zaliczyli jednak niezłą wpadkę - pochodnia niesiona przez Szawarsza Karapietiana, rekordzistę świata w pływaniu w płetwach, zgasła i trzeba ją było odpalić zapalniczką. Z lotniska olimpijski ogień został przetransportowany w asyście kolumny motocyklistów na Plac Czerwony, gdzie odbył się główny punkt uroczystości - zapalenie znicza. Dokonał tego prezydent Rosji Władimir Putin, po czym zainaugurował sztafetę z ogniem olimpijskim. Jednym z jedenastu członków sztafety był Szawarsz Karapetian. 60-latek miał sporego pecha - kiedy biegł przez długi korytarz prowadzący do Kremla, pochodnia zgasła. Przytomnością umysłu wykazał się stojący na trasie żołnierz, który... wyjął zapalniczkę i na nowo zapalił ogień. Po incydencie pochodnia została odpalona ponownie od zapasowego płomienia, który podróżuje razem ze sztafetą. Przez kolejne 123 dni znicz będzie przemierzać Rosję, pojawiając się m.in. na Biegunie Północnym i na szczycie Elbrusa - najwyższego szczytu kraju. Ceremonia otwarcia igrzysk w Soczi odbędzie się 7 lutego 2014 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska