Ogrom emocji w Opolu. Gwardia Opole wygrała z Sandrą Spa Pogoń Szczecin po rzutach karnych [ZDJĘCIA]

Paweł Sładek
Gwardziści mogli przegrać ten mecz na własne życzenie, ale dzięki temu końcówka spotkania była niebywale emocjonująca.
Gwardziści mogli przegrać ten mecz na własne życzenie, ale dzięki temu końcówka spotkania była niebywale emocjonująca. Paweł Sładek
Szczypiorniści Gwardii Opole mogliby napisać scenariusz do poruszającego filmu sensacyjnego. Sobotni mecz miał wszystkie elementy dobrego, trzymającego w napięciu kina. "Gang Kuptela" przeważał, ale stracił kilkubramkową zaliczkę. Na dwie minuty przed końcową syreną goście prowadzili 25:21, ale Gwardia nie dość, że zdołała doprowadzić do remisu, to jeszcze wygrała w rzutach karnych.

Spotkanie miało dwa różne oblicza, oddzielone przerwą. W pierwszej części meczu obie ekipy prezentowały zbliżony poziom, żadna ekip nie potrafiła narzucić swojego stylu gry rywalowi. Nie miała na to wpływu nawet fenomenalna dyspozycja bramkarza miejscowych Adama Malchera.

Ofensywa Gwardii polegała na świetnej postawie Marka Monczki, który na półmetku pierwszej połowy odnotował pięć goli przy 100% skuteczności, a do przerwy rzucił siedem na 12 trafień gospodarzy.

Goście też mieli swojego lidera w ataku, był nim Dawid Krysiak. Wysoka skuteczność szczecinianina była okraszona m.in. bardzo niskim procentem obron w bramce zespołu gospodarzy. Nie pomogła nawet zmiana Malchera, który niejako zniknął pomiędzy słupkami. Do przerwy na tablicy wyników widniał wynik 12:12, a to zwiastowało ciekawą drugą połowę.

Prognozy rzeczywiście się sprawdziły, choć obraz gry zmienił się znacząco. Pogoń nie wyszła z szatni na boisko, przez co Gwardia wypracowała sobie trzybramkową przewagę (15:12). Strata nie zdeprymowała jednak gości, którzy naciskając… zaczęli wymuszać błędy miejscowych.

- Cieszę się, że z -3 poszliśmy na +4 bramki. Fatalnie było w końcówce jeśli chodzi o skuteczność, do tego doszedł błąd chwytu. Gwardia doszła na remis. Gratuluję dwóch punktów – kończy szkoleniowiec Pogoni Rafał Biały.

Od 49 minuty Gwardia grała źle, to był jej najsłabszy moment w tym meczu. Skuteczność w ataku pozostawiała wiele do życzenia, a to wykorzystali przyjezdni, którzy na dwie minuty przed końcem wypracowali sobie – wydawałoby się – wystarczające prowadzenie, żeby zakończyć ten mecz z dorobkiem trzech punktów (25:21).

- Prowadziliśmy cały mecz. W końcówce zabrakło nam sił, ale zaryzykowaliśmy, wyszliśmy każdy na swego i w karnych zdobyliśmy dwa punkty – mówi Rafał Kuptel, trener Gwardii.

Gwardia zdołała jednak doprowadzić do wyrównania, a w rzutach karnych po jednej obronie zaliczyli Ałaj i Malcher. Decydującą „siódemkę” wykorzystał Patryk Mauer.

KPR Gwardia Opole - Sandra Spa Pogoń Szczecin 25:25 (12:12) k. 4:3
Gwardia: Ałaj, Lellek, Malcher - Scisłowicz, Sosna 1, Fabianowicz, Zarzycki 2, Klimków, Jankowski 5, Mauer 4 (3/3), Milewski 1, Morawski 1, Stefani 1, Monczka 10.
Pogoń: Wiśniewski, Arsenić, Wiunik - Krok 3, Wąsowski, Zalewski, Gierak 5 (4/5), Krupa 4, Bosy 3, Starcević 2, Jedziniak 1, Krysiak 5 (3/4), Polok 2.
Czerwona kartka: Jan Klimków - 60.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska