Ogień w warsztacie samochodowym przy ul. braci Kowalczyków w Opolu pojawił się w Sylwestra (31.12) przed godziną 17.00. Na miejsce zadysponowano siedem zastępów straży pożarnej. Okazało się, że paliły się elementy samochodowe, składowane na terenie zakładu. Straty wstępnie oszacowano na 50 tys. złotych.
Szybko wyszłona jaw, że w wyniku działania wysokiej temperatury uszkodzony został również sąsiadujący z warsztatem budynek, położony przy ul. Eichedorffa. Zniszczeniu uległa m.in. elewacja, okna oraz pokrycie dachowe, a straty wstępnie oszacowano na 100 tys. złotych.
- Ustaliliśmy, że nieznany na tę chwilę sprawca doprowadził do zaprószenia ognia, w wyniku czego doszło do zapalenia regału z częściami samochodowymi - informuje asp. Agnieszka Nierychła z Komendy Miejskiej Policji w Opolu. - Do sprawy zostanie zabezpieczony m.in. monitoring, który może pomóc w namierzeniu sprawcy.
Jak ustaliliśmy, świadkowie tuż przed zdarzeniem słyszeli głośny huk petardy, a chwilę później w tym miejscu pojawił się ogień. Z ich relacji wynika, że nieopodal warsztatu widzieli w tym czasie grupę chłopców, którzy tuż po wybuchu zaczęli uciekać.
Do sprawy wrócimy.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?