Ogromne zaległości w brzeskim USC

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Biuro meldunkowe w Brzegu jest czynne tylko do południa.
Biuro meldunkowe w Brzegu jest czynne tylko do południa. Jarosław Staśkiewicz
Tysiące nie wprowadzonych do baz danych numerów dowodów osobistych i informacji o unieważnionych dokumentach czy nie przesłane w terminach dane statystyczne - to efekty trwającego od roku sporu o pieniądze między brzeskim samorządem a państwem.

Burmistrz Wojciech Huczyński od roku pisze do wojewody, ministerstw i innych urzędów, przypominając, że państwo nie wywiązuje się ze swoich obowiązków i nie przekazuje wystarczającej dotacji na zadanie zlecone (do takich należą sprawy obywatelskie, które w imieniu państwa prowadzą samorządy).

Tylko w ubiegłym roku miastu na prowadzenie tych sprawa zabrakło około 100 tysięcy złotych, a w innych gminach jest podobnie.

Jak wynika z zestawienia, które brzeski Urząd Miasta zrobił na podstawie zebranych w województwie danych, większość gmin dopłaca do zadań zleconych, zwykle pokrywając połowę ich kosztów.

Nie mogąc więc doczekać się zwiększenia dotacji, burmistrz Brzegu od wielu miesięcy robi oszczędności.

Sprawami obywatelskimi, a więc księgami stanu cywilnego, dowodami osobistymi i meldunkami zajmuje się w brzeskim magistracie Urząd Stanu Cywilnego.

Jeszcze trzy lata temu pracowało tu siedem osób na pełnych etatach, potem liczba etatów zmalała do 5, w czerwcu ubiegłego roku do wykonywania wszystkich tych zadań musiało wystarczyć 3,5 etatu, a dziś... 2 etaty. Dwie panie pracują po 4 godziny, a kierowniczka USC 8 godzin dziennie.

Nic więc dziwnego, że zaległości rosną z dnia na dzień. O ile petenci przyjmowani są w większości na bieżąco, to aktualizacja baz danych kuleje.

Do wprowadzenia są m.in. dane o 1894 wydanych dowodach osobistych czy kolejnych 1200 dowodach, które już straciły ważność.

Tymczasem wszystko wskazuje na to, że po wymianie pism i głośnych polemikach z jesieni ubiegłego roku, urzędnicy państwowi zapomnieli o brzeskim problemie.

Mimo rosnących zaległości, których miasto nie ukrywa (dane o nich były umieszczane m.in. na stronie zadania zlecone.brzeg.pl) nikt nie wzywa gminy do ich nadrabiania.

Nikt też nie przejmuje się mieszkańcami Brzegu, którzy prawdopodobnie jako jedyni w Polsce mają tak ograniczony dostęp do biura wydającego dowody czy biura meldunkowego - są one otwarte po 4 godziny dziennie.

Dziś zapytaliśmy, czy wojewoda zamierza reagować na postępujące zaległości powstające w
Brzegu. Rzecznik wojewody Jacek Szopiński zapowiedział, że odpowiedzi możemy spodziewać się w czwartek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska