Ojciec przez 1,5 roku przetrzymywał synka. Krewni zaatakowali kuratora

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Archiwum
Sprawa znalazła swój finał w sądzie, a mężczyzna oraz jego rodzice zostali oskarżeni o uprowadzenie dziecka. Grozi za to do 3 lat więzienia

Rodzice chłopca rozwiedli się, a ojciec został pozbawiony praw rodzicielskich. Dziecko miało mieszkać z matką, ale mężczyzna, mieszkaniec powiatu namysłowskiego, miał prawo do kontaktów z nim.

Radosław R. nic sobie jednak nie robił z postanowienia sądu i nie zamierzał oddać synka matce. Pomagali mu w tym rodzice, a dziadkowie 3-latka, którzy bali się, że - gdy wnuczek wyjedzie do matki - więcej go nie zobaczą.

Kurator oraz pracownicy socjalni wielokrotnie próbowali odebrać dziecko. Bezskutecznie. Nie pomogły również interwencje policji. Zdarzało się, że ojciec i dziadkowie, spodziewając się wizyt kuratora, wywozili chłopca albo po prostu nie otwierali drzwi. Czasami sytuacja była bardziej dramatyczna. Jak na przykład wtedy, gdy krewni zasłaniali własnym ciałem malucha, którego finałem była przepychanka z kuratorem.

Batalia trwała przez 1,5 roku, ale chłopiec w końcu trafił do matki. Jego ojciec i dziadkowie zasiedli za to na ławie oskarżonych.

We wrześniu ubiegłego roku Sąd Rejonowy w Nysie uznał, że Radosław R. jest winny i kazał mu zapłacić tysiąc złotych grzywny. Sąd nie miał też wątpliwości co do winy dziadków chłopca, ale odstąpił od wymierzenia kary i kazał im jedynie wpłacić po 400 złotych na cele społeczne.

Od wyroku odwołał się oskarżony oraz prokurator. Ten ostatni domagał się dla całej trójki kary 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu. - Społeczna szkodliwość czyny, w ocenie sądu pierwszej instancji, została znacznie zaniżona - argumentował podczas dzisiejszej rozprawy apelacyjnej prokurator Jerzy Kula.

Sąd, ze względu na zawiłość sprawy, odroczył ogłoszenie wyroku. Poznamy go w przyszły tygodniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska