To nie jest nic nowego, jednak system można udoskonalić. Mój serdeczny kolega, politycznie umocowany prezes Dużej Bogatej Instytucji Drugiego Szeregu, tłumaczył mi to kiedyś przy wódeczce: u nich, gdy następuje polityczny przełom, przedstawiciele zwycięzców zasiadają w fotelach prezesów, a przegrani - ich zastępców. Nawet gabinetów nie zmieniają,bo wszystkie są godne, wyłącznie tabliczki. W ten sposób zapewniają sobie spokojną przyszłość, co bym zalecał dzisiejszym nominatom. Uczcie się od doświadczonych kolegów, którzy mają to już opanowane, że owszem „klin - klinem”, ale trzeba też pamiętać, że „jak Kuba Bogu, tak i Bóg Kubie”.
A Polska, sir? - by tu zacytować hrabinę Walewską w rozmowie z cesarzem Francuzów. No cóż, jeszcze nie zginęła...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?