- Nie może być tak, że banki, od których kryzys się zaczął, teraz ciężar stagnacji przerzucą na przedsiębiorców - mówił Janusz Granat, szef Opolskiej Izby Gospodarczej.
Jego zdaniem wiele firm - z branży budowlanej, chemicznej czy metalurgicznej - już ma kłopoty. Mniej jest zamówień, kontraktów.
- W tak trudnym czasie potrzebna jest współpraca firm i banków na partnerskich zasadach - argumentował. - Jeśli jej nie będzie, sektor finansowy też straci. Tymczasem banki się usztywniły. Trudniej dostać kredyty, zwłaszcza inwestycyjne, bo obostrzenia są znacznie większe niż kilka miesięcy temu.
- To nieprawda, że banki mniej chętnie udzielają kredytów i zaostrzają kryteria
- ripostował Rafał Kociszewski z opolskiego BRE Banku. - Na pewno nie mają z tym problemu firmy, które prowadzą przemyślaną, zrównoważoną politykę rozwoju.
Zdaniem wojewody opolskiego Ryszarda Wilczyńskiego dyskusja ujawniła przede wszystkim brak dialogu między stronami.
- A spowodowana tym wzajemna nieufność z pewnością nie służy jednym i drugim, zwłaszcza w czasach stagnacji - stwierdził Ryszard Wilczyński. - Zatem na pewno nie jest to ostatnie spotkanie w tym gronie. Na konkretne wnioski jednak jeszcze za wcześnie - choćby dlatego, że nie jest znana polityka central banków na ten rok.
W debacie pojawił się też optymistyczny akcent. Tadeusz Borecki z Banku Gospodarstwa Krajowego zapewnił, że w Funduszu Poręczeń Kredytowych są pieniądze na wsparcie firm starających się o kredyt.
- Rząd dokapitalizuje Fundusz 2 miliardami złotych, a dzięki temu w puli na poręczenia będzie 20 miliardów - wyliczył. - O poręczenia nie będzie trudniej niż dotychczas, ale oczywiście przedsiębiorca musi spełnić określone wymagania.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?