Olej na drodze Przywory - Kąty Opolskie. Kto ma go sprzątnąć?

Mario/360opole.pl
Zarząd Dróg Wojewódzkich posypał drogę piaskiem, ale tylko w obrębie Przywór. Dalej plamy oleju nie były już zabezpieczone, a ruch odbywał się normalnie.
Zarząd Dróg Wojewódzkich posypał drogę piaskiem, ale tylko w obrębie Przywór. Dalej plamy oleju nie były już zabezpieczone, a ruch odbywał się normalnie. Mario/360opole.pl
Strażacy odmówili usunięcia oleju z drogi Przywory - Kąty Opolskie. Jej zarządca posypał jezdnię piaskiem, ale tylko w Przyworach.

Dziś po południu jeden z kierowców poinformował strażaków, że na drodze wojewódzkiej nr 423 pomiędzy Przyworami a Kątami Opolskimi na jezdni jest rozlany olej. Dyżurny wysłał tam dwa zastępy. Na miejscu ratownicy stwierdzili, że nie ma zagrożenia ekologicznego, chemicznego, pożarowego oraz wybuchowego i odmówili posprzątania jezdni

- Jeśli nie ma takich zagrożeń, sprzątanie drogi leży w gestii zarządcy - mówi młodszy brygadier Leszek Koksanowicz z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu. - My jesteśmy od ratowania ludzkiego życia i dobytku. Po pożarach też nie sprzątamy.

Strażacy zamknęli jednak drogę, bo oleista maź zagrażała kierowcom. Zarząd Dróg Wojewódzkich w Opolu, który zarządza tym odcinkiem rozkłada ręce.

- Przecież nie mamy ani odpowiedniego sprzętu do usuwania i neutralizacji substancji chemicznych, specjalistycznej odzieży ani przeszkolonych do tego ludzi - mówi Arkadiusz Branicki, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Wojewódzkich w Opolu. - Ba, nasi ludzie nie potrafią odróżnić, czy substancja na drodze to olej silnikowy, opałowy, kwas, czy inna trucizna. Od tego są strażacy.

Branicki dodaje, że Zarząd Dróg Wojewódzkich proponował strażakom, że wyśle im do pomocy ludzi, którzy pomogą np. zamiatać drogę, ale ci odrzucili propozycję.

Po południu Zarząd Dróg Wojewódzkich posypał drogę piaskiem, ale tylko w obrębie Przywór. Dalej plamy oleju nie były już zabezpieczone, a ruch odbywał się normalnie.

- Nie było żadnych sygnałów, że kierowcy mają na tym odcinku jakieś problemy - mówi podinspektor Maciej Milewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.

To, że nie będą sprzątać już dróg z rozlanego oleju strażacy zapowiadali kilka miesięcy temu. Zwracają uwagę na to, że każdy taki wyjazd to nie tylko koszty (nawet kilka tysięcy złotych), których nikt im nie zwraca, ale równie angażowanie ludzi, którzy mogą być pomocni przy kolejnej akcji, gdzie zagrożone będzie ludzkie życie.

- Zresztą prawo jasno określa, że to zarządca drogi dba o utrzymanie jej w należytym stanie - przekonuje starszy brygadier Paweł Frątczak, rzecznik prasowy komendanta głównego PSP w Warszawie. - I nie chodzi tu tylko o sprzątanie jezdni z błota, odśnieżanie, czy posypywanie solą, ale również sprzątanie po kolizjach. Problem jest inny. My jesteśmy dostępni 24 godziny na dobę przez 365 dni roku. Zawsze więc można po nas zadzwonić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska