Olesno to parafia starych ludzi i samotnych matek

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Odpust w kościele św. Anny w Oleśnie
Odpust w kościele św. Anny w Oleśnie Fot. Mirosław Dedyk
Startujemy z cyklem "Moja Parafia", w którym będziemy przedstawiać wspólnoty parafialne.

Olesno to jedna z największych parafii w diecezji opolskiej. W jej skład wchodzi całe niespełna 10-tysięczne miasto oraz okoliczne wioski: Łowoszów, Wojciechów, Świercze i Grodzisko.

Olesno ma również aż pięć kościołów: parafialny pod wezwaniem Bożego Ciała, najstarszy św. Michała (wzmiankowany już w 1226 roku), dwa drewniane: świętej Anny (1518 r.), świętych Rocha, Rozalii i Sebastiana w Grodzisku (1710 r.) oraz najmłodszy kościół pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny Wspomożenia Wiernych w Łowoszowie (zbudowany w 1987 roku).

- Dwa z tych kościołów: św. Anny i św. Rocha to kościoły pątnicze, na odpusty przyjeżdżają wielotysięczne rzesze pielgrzymów, w tym byli oleśnianie, którzy mieszkają za granicą - mówi proboszcz ks. Walter Lenart.

W sierpniu w oleskiej parafii doszło do kadrowej rewolucji. Dekretem biskupa opolskiego zmieniło się aż trzech z czterech kapłanów, służących w Oleśnie.

Nowym proboszczem został ks. Walter Lenart, który przyszedł z parafii w Kamieniu Śląskim. Dotychczasowy proboszcz ks. Lucjan Gembczyk został przeniesiony do parafii w Kotulinie.

Razem z proboszczem zmienili się również dwaj wikarzy. W oleskiej parafii posługę rozpoczęli ks. Daniel Breguła z Opola (jest kapłanem od 7 lat) oraz wyświęcony w tym roku ks. Andrzej Ochman ze Staniszcz Wielkich.
Trzecim wikarym jest ks. Piotr Brągiel, który w Oleśnie jest od roku.

- Olesno to taka typowa śląska parafia, w której ludzie poczuwają się do troski o kościół - mówi ks. Lenart. - Da się tutaj odczuć żywy kościół, czyli wspólnotę.

Jednym z przejawów takiej troski oleśnian było ratowanie zabytkowej kaplicy barona von Reiswitza, stojącej na cmentarzu przy kościele św. Anny.

Murowaną kaplicę w 1880 roku wzniósł właściciel majątku w pobliskiej Wędryni hrabia von Reiswitz. Było to wotum za uzdrowienie syna.

Po 130 latach kaplicy groziła katastrofa budowlana. Pęknięty strop i zawilgocone ściany groziły zawaleniem.
Parafii nie stać było na remont, więc sprawę w swoje ręce wzięli wierni. Olescy przedsiębiorcy budowlani ofiarowali część materiałów budowlanych, zajęli się też za darmo robocizną. Naprawę kaplicy datkami wspomogli też parafianie.

Wyremontowany zabytek w grudniu ubiegłego roku poświęcono jako kaplicę pod wezwaniem św. Joachima.
- Kaplica stoi obok kościoła św. Anny, więc nazwano ją imieniem jej męża, czyli św. Joachima - wyjaśnia ks. Walter Lenart.

Oleska parafia liczy oficjalnie 12,8 tysięcy wiernych, w rzeczywistości ludzi w kościołach jest jednak dużo mniej.

- Kiedy tutaj przyszedłem, jedna z parafianek powiedziała mi, że Olesno to parafia starych ludzi i „samotnych matek” - opowiada ksiądz Lenart. - „Samotnych matek” w cudzysłowie, ponieważ mężowie wielu oleśnianek na co dzień pracują na Zachodzie. To problem wielu śląskich parafii.

Mimo problemu emigracji zarobkowej w oleskiej parafii działa wiele wspólnot modlitewnych. Dzieci Maryni czyli popularne marianki służą w Oleśnie i w Łowoszowie.

O muzyczną oprawę liturgii dbają parafialna orkiestra dęta oraz chór.

Grupa Modlitewna św. Anny od 16 lat modli się o odnalezienie skradzionego XVI-wiecznego tryptyku z kościoła św. Anny.

W Oleśnie działa też zespół Caritas, który swoją siedzibę ma przy ul. Kościuszki 7 (obok żłobka).

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska