Olimp Grodków jedzie bronić 10 bramek zaliczki

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
Paweł Hytel w pierwszym meczu z Wisłą zdobył aż dziewięć bramek, ale w dzisiejszym rewanżu może go zabraknąć.
Paweł Hytel w pierwszym meczu z Wisłą zdobył aż dziewięć bramek, ale w dzisiejszym rewanżu może go zabraknąć. Sławomir Jakubowski
Dziś w Sandomierzu mecz rewanżowy I rundy baraży.

W sobotę grodkowianie przed własną publicznością zrobili duży krok w kierunku awansu do kolejnej rundy zmagań o I ligę, pokonując Wisłę, która podobnie jak nasz zespół w rozgrywkach swojej grupy II ligi zajęła drugie miejsce.

Jeżeli dziś nawet przegrają różnicą dziewięciu trafień to i tak zagrają o miejsce na zapleczu ekstraklasy z ASPR Zawadzkie (pierwszy mecz ma się odbyć już w sobotę).

W Grodkowie wszyscy póki co skupiają się na starciu numer dwa z Wisłą, a aby wesprzeć zespół działacze klubowi postarali się o autobus, który za darmo zawiezie chętnych do Sandomierza.

W efekcie podopieczni trenera Piotra Mieszkowskiego mogą liczyć na wsparcie około 50 fanów. A to mimo zaliczki z pierwszego spotkania będzie potrzebne.

- Przed własną publicznością udało nam się zminimalizować najsilniejszą broń rywala, czyli wysoką skuteczność - tłumaczy Piotr Mieszkowski. - Podobnie musimy zagrać w rewanżu, a kluczowa będzie koncentracja i determinacja. Jesteśmy w dobrej sytuacji, choć w związku z tym, że gramy w środku tygodnia pojawiły się problemy.

W Sandomierzu niemal na pewno zabraknie najskuteczniejszego w sobotnim meczu Pawła Hytela. Skrzydłowy ten wrócił specjalnie na baraże, zdobył aż dziewięć bramek i poprowadził zespół do wygranej.

Teraz jego wyjazd uniemożliwić mogą obowiązki służbowe. Podobnie może być w przypadku Pawła Biernata i Piotra Sendry. Ta trójka dołączyć może do kontuzjowanego Wojciecha Zycha.

W tej sytuacji działacze postarali się o wzmocnienie drużyny, gdyż awizowany jest występ rozgrywającego Dariusza Sołtysa. Zawodnik ten miał stracony przez kontuzję sezon, ale jakiś czas temu zaczął normalnie trenować i ma pomóc drużynie. Jeżeli jego powrót będzie równie udany jak Hytela, to kibice w Grodkowie mogą być spokojni.

- Wszystkie decyzje personalne zapadać będą niemal w ostatniej chwili przed wyjazdem, a my robimy wszystko, aby pojechał jak najsilniejszy skład - dodaje Mieszkowski. - Bez względu na to kto zagra, damy z siebie wszystko i będziemy walczyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska