Olimp mierzył się bowiem z wiceliderem swojej I ligi - Viretem Zawiercie, który ma na koncie siedem wygranych i porażkę, której doznał ledwie cztery dni temu. Tyle że rywale przystąpili do meczu pucharowego w okrojonym składzie i na wyrównaną walkę stać ich było tylko w pierwszej połowie.
- Goście po meczu tłumaczyli, że mają kontuzje oraz inne absencje i koncentrują się na lidze, bo chcą wywalczyć awans, a przed nimi ważny mecz o punkty - mówi Zdzisław Zielonka, trener Olimpu. - To nas wcale nie ucieszyło, bo liczyliśmy na poważny sprawdzian. Z drugiej strony my też daliśmy pograć, tym którzy w lidze występowali mniej.
Przed przerwą na parkiecie trwała w miarę wyrównana walka, choć cały czas z dwu-trzybramkową inicjatywą Olimpu. Jej wypracowanie miejscowi zawdzięczali dobrym akcjom w obronie i kontrom. Po przerwie gospodarze zaczęli z wysokiego “C", rzucając cztery bramki z rzędu, a między 44., a 49. minutą mieli kolejną serię - sześciu trafień z rzędu. Poza tym rywal nie wytrzymał kondycyjnie, gdyż miał do dyspozycji ledwie ośmiu zawodników. W efekcie bardzo dobrej defensywy i wysokiej skuteczności grodkowianie prowadzili już 38-23. W końcówce pojawiła się na parkiecie młodzież i rywal zniwelował część strat.
Olimp Grodków - Viret Zawiercie 40-32 (21-19)
Olimp: Wasilewicz, Olichwer, Fiodor - Górny 1, S. Kolanko 1, Dziurgot 1, Żubrowski 6, Chmiel 1, M. Biernat 4, Smoliński 4, T. Biernat 8, P. Biernat 4, Urban, Bujak, Ogorzelec 2, Piech 8.
Viret: Kot, Żołnierczyk - Bugaj 8, Kąpa 6, I. Zagała 5, Szymański 5, Makaruk 4, Kijowski 4.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?