Olimp Grodków - Sparta Oborniki Wielkopolskie 26-38

fot. Sławomir Jakubowski
Konrad Wolak bronił grodkowskiej bramki.
Konrad Wolak bronił grodkowskiej bramki. fot. Sławomir Jakubowski
Sparta przyjechała do Grodkowa w niepełnym składzie. Kilku jej zawodników dopadły bowiem choroby. Mimo to goście nie mieli najmniejszych problemów z wypunktowaniem rywali.

Protokół

Protokół

Olimp Grodków - Sparta Oborniki Wielkopolskie 26-38 (10-14)
Olimp: Wolak, D. Listwan - Romanów, Sołtys 6, Dziurgot, Chmiel 9, Smoliński 2, P. Biernat 5, Białożyt 2, Padula 1, Sz. Listwan 1, Było, Koszyk. Trener Marek Błoch.

Olimp także wystąpił w eksperymentalnym zestawieniu. Nie może to być jednak usprawiedliwieniem fatalnej postawy zespołu na boisku.

- To prawda, że skład się nam posypał, ale nie można od początku meczu grać ze spuszczonymi głowami - mówi Marek Błoch, trener Olimpu. - W sobotę nic nam nie szło, popełnialiśmy mnóstwo błędów.
Pierwszą bramkę Olimp zdobył w 7. min, kiedy goście prowadzili już 5-0.

- W czasie przerwy w szatni próbowałem zmotywować moich zawodników - kończy Błoch. - W drugiej połowie zagrali jednak jeszcze gorzej. Piłkarze Sparty grali natomiast na luzie i cały czas nas kontrowali. Niczego nie wnosiły zmiany i gdyby była taka możliwość wymienił bym całą drużynę, albo jak w boksie mógłbym rzucić ręcznik na boisko. O tym meczu musimy jak najszybciej zapomnieć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska