Za uczestnikami są już pierwsze spotkanie poświęcone integracji i poszukiwaniu swojego miejsca w grupie. Pod okiem trenerek - Katarzyny Tekień i Natalii Pamuły - rozwiązywali konkretne zadania, szukając dla siebie ról liderów bądź wykonawców. Poważne zajęcia z psychologii często miały formę zabawy.
- Każda z grup musiała stworzyć konstrukcję - opowiada Daniel Wojtasek ze Starych Kolni - która zabezpieczy przed rozbiciem surowe jajko puszczone na ziemię z wysokości dwóch metrów. Przy tym podlegaliśmy rozmaitym ograniczeniom.
Mieliśmy na przykład tylko metr taśmy klejącej i nie więcej niż dwa baloniki. W mojej grupie jajko się rozbiło, ale uświadomiliśmy sobie powodujące chaos błędy, jakie popełniliśmy przy podziale ról i przy koordynacji pracy.
- Przed uczestnikami pięć spotkań warsztatowych i seminaryjnych - mówi Patrycja Wiencek z Domu Współpracy Polsko-Niemieckiej, który wraz z Fundacją Konrada Adenauera organizuje zajęcia. - W ich trakcie będzie okazja by poznać struktury MN i związane z nią prawdodawstwo, przybliżyć sobie historię Śląska i niektóre aspekty funkcjonowania Unii Europejskiej. Całość zakończy podróż studyjna do mniejszości na Węgrzech i w Rumunii.
Daniel, student II roku historii UO, bierze udział w Kuźni, bo myśli o tym, by w przyszłości prowadzić zajęcia z tego przedmiotu dla mniejszościowej młodzieży. Chętnie też zorganizuje w tym środowisku koło teatralne. Wykorzysta i wzbogaci swoje doświadczenie ze szkoły średniej (grał w "Dziadach, cz. II", "Opowieści wigilijnej" i współczesnej wersji "Romea i Julii"). Uczestniczył też w projekcie DWPN "Archiwum Historii Mówionej" oraz przeprowadzał w środowisku mniejszości ankiety w projekcie Domu i Uniwersytetu w Osace.
Do Kuźni trafili ludzie, którzy albo już coś ciekawego dla mniejszości robią, albo chcą podjąć taką działalność w przyszłości.
- Angażuję się w działalność BJDM - mówi Sandra Hurek z Izbicka, studentka II roku architektury PO - a od niedawna także tamtejszego koła DFK. Na początku znałam ledwo kilka z 20 osób biorących udział w warsztatach. Ale atmosfera jest od początku bardzo dobra.
O tym, że Kuźnia może być początkiem działalności w strukturach MN świadczą jej absolwenci. - Te zajęcia dały mi wiarę w siebie - mówi Rafał Bartek, dyrektor generalny DWPN, uczestnik I edycji KML w latach 2002-2003 - i poczucie, że warto robić coś więcej. Udział w niej był czymś, co odróżniało moje CV od innych. Wszyscy mieliśmy ukończone studia, jakieś zainteresowania, ale Kuźnia to był wyróżnik: to są ci, którzy widzą sens w zaangażowaniu dla mniejszości.
- Na zajęciach w Kuźni (w r. 2007) spotkałem takich jak ja młodych ludzi z mniejszości z naszego regionu i z województwa śląskiego - wspomina Damian Hutsch, lider TSKN w powiecie oleskim - to napędzało, że inni chcą robić to samo co ja. Uczyliśmy się od wykładowców na seminariach i od siebie nawzajem. I szliśmy do przodu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?