Mapy, dotyczące poszczególnych dziedzin medycznych, opracowuje Ministerstwo Zdrowia. Dopóki nie ma wszystkich, NFZ nie podpisuje nowych kontraktów, tylko przedłuża poprzednie. Najwcześniej nowe konkursy mają być rozpisane w 2017 roku.
Mapy onkologiczne są już gotowe, właśnie zostały skierowane do konsultacji w regionach. I okazuje się, że ta przygotowana dla Opolszczyzny, jest pełna nieścisłości, zawiera przestarzałe dane, np. na temat liczby mieszkańców, zachorowań na nowotwory czy wykonywanych zabiegów.
- Zaopiniowaliśmy ją negatywnie, bo jest niezgodna z rzeczywistością - tłumaczy Roman Kolek, wicemarszałek województwa. - Przekazaliśmy ministerstwu własne informacje, zebrane na miejscu, tymczasem mapa została sporządzona na podstawie danych z krajowego rejestru nowotworów, który kończy się na latach 2011-2012. A od tamtej pory sporo się zmieniło. Z mapy wynika np., że z braku innej możliwości Opolanki chore na raka narządów rodnych, jeżdżą na leczenie do Gliwic. Nie uwzględnia ona faktu, że w Opolskim Centrum Onkologii już od roku działa Oddział Ginekologii Onkologicznej, który takie leczenie prowadzi. I się rozwija. Mapy są potrzebne, ale powinny być dobrej jakości, by opiekę onkologiczną dobrze zorganizować, określić na ich podstawie realne potrzeby. Od tego przecież zależą kontrakty.
Z tego, co przygotowało ministerstwo, wynika, że Opolszczyzna liczy ponad 1 mln mieszkańców, choć jest ich 850 tys. - I od tej liczby należy wyliczać wskaźniki zachorowań, to, ile osób powinno przypadać na dany ośrodek, aparat, ile potrzeba pieniędzy na leczenie - mówi dr Wojciech Redelbach, dyrektor OCO. - Zaleca się nam kupno czwartego akceleratora do zakładu radioterapii, chociaż trzy wystarczą.
Na mapie pominięto diagnostykę onkologiczną, czyli ile badań i jakiego rodzaju należy wykonywać na Opolszczyźnie, jak w praktyce powinien wyglądać do nich dostęp. - Diagnostyka to podstawa - zaznacza dr Redelbach. - Od niej zależy szybkie wykrycie raka i jego skuteczne leczenie. Ministerstwo nie wspomina też nic o kadrze, ilu onkologów potrzeba, jakiej specjalności.
Roman Kolek interweniuje w Warszawie
W piątek Roman Kolek interweniował w Ministerstwie Zdrowia w sprawie onkologicznej mapy potrzeb zdrowotnych.
- Od początku mówiłem, że mapy powinny powstać w regionach, a dopiero potem niech je ministerstwo oceni. Stało się jednak inaczej, skutki znamy. Na naszej mapie są nawet takie błędy, jak przypisanie nam Kłodzka. Pozmawiałem w ministerstwie o błędach i niedociągnięciach na mapie i zgodziliśmy się, że wymaga ona dopracowania. Mam wstępną obietnicę, iż uzyskamy wpływ na ostateczny kształt mapy, zostanie ona poprawiona. 16-18 grudnia odbędzie się w Warszawie kongres zdrowia publicznego i przy tej okazji mamy wszystko dopracować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?