Opel rekord Sławomira Luczaka ma prawie 40 lat

fot. Mariusz Matkowski
fot. Mariusz Matkowski
Jego opel rekord caravan model C pochodzi z 1970 r. Łatwo policzyć, że w przyszłym roku stuknie mu czterdziestka. Jego właściciel jest o wiele młodszy od swojego pojazdu. Ma 28 lat.

Rekordy były produkowane w latach 1953 - 1986 w wielu odmianach. Ostatnią była wersja E. Rekordy były bardzo udanymi samochodami klasy średniej. Ich walorem była dobra jakość wykonania.

Charakteryzowały się przestronnym wnętrzem dzięki rozstawowi osi 2,60 m, dobrym prowadzeniem się i stabilnością na zakrętach, łatwością napraw, dużą trwałością silnika, tylnego mostu i układu wydechowego oraz bardzo małym zużyciem oleju napędowego przez silniki 2.3 TD.

Wszystkie te zalety potwierdza Luczak. - Jest to samochód bardzo wygodny i bezpieczny - mówi. - Urzekła mnie też jego linia nadwozia, taka trochę butelkowata, wzorowana na samochodach amerykańskich.

Luczak znalazł swego opla kilka lat temu w Oławie. Tam z kolei samochód trafił po latach jeżdżenia w Austrii. - Od dziecka interesowałem się starymi samochodami - kontynuuje. - Dla mnie w aucie jego osiągi nie są najważniejsze. Zawsze zwracam uwagę na charakter samochodu, a stare auta mają w sobie właśnie to coś. Kiedyś każdy model był swego rodzaju oryginałem, dziś natomiast samochody są do siebie bliźniaczo podobne.
Opel na kołach przyjechał z Oławy do Opola, gdzie poddany został "obróbce".
- W przydomowym garażu powstał warsztat, w którym razem z bratem dłubaliśmy przy samochodzie - opowiada Luczak. - Auto nie było w najlepszym stanie technicznym. Wiele części musieliśmy znaleźć, wiele dorobić. Przyznaję, że mój opel nie jest w stu procentach oryginalny, ale dziś trudno znaleźć elementy pochodzące właśnie z tego modelu.

Zabawa w garażu trwała cztery lata. - Na początku miałem obawy, jak auto będzie się spisywać podczas eksploatacji - kończy Łuczak. - Bałem się, czy nie zrobiliśmy samochodu, który będzie można tylko oglądać. Okazało się, że te obawy były płonne. Oplem jeżdżę już piąty rok i mogę stwierdzić, że jest on praktycznie bezawaryjny. Oczywiście po zimie trzeba zrobić mu generalny przegląd, ale w codziennej eksploatacji mój rekord spisuje się doskonale.

Auto nie ma współczesnych bajerów. Brakuje mu na przykład wspomagania kierownicy, ma za to automatyczną skrzynię biegów. Dwulitrowy silnik z wtryskiem o mocy 115 KM nie jest też specjalnie oszczędny: w mieście pali nawet do 21 l/100 km, a na trasie ok. 12. - Nie jest to dla mnie najważniejsze - kończy Luczak. - To auto daje mi wiele przyjemności z jazdy, zapewnia duży komfort i nie chcę się z nim rozstawać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska