Jej fabuła dzieje się w XVII wieku. Tytułowa bohaterka zostaje umieszczona przez rodzinę w klasztorze i rozdzielona ze swoim nieślubnym dzieckiem. Kiedy po siedmiu latach odwiedza ją ciocia księżna, mówi jej, że ukochany synek w wieku pięciu lat umarł. Zakonnica pragnie śmierci, by wreszcie spotkać się z dzieckiem...
W rolę przynoszącej złą nowinę principessy wcieliła się Julia Mech (podobnie jak grająca siostrę Angelikę Anna Malesza i 15 koleżanek, które zagrały siostry z klasztoru studentka Wydziału Aktorsko-Wokalnego im. Paderewskiego w Poznaniu).
- Księżna to postać bardzo złożona, poznajemy ją jako osobę okrutną i bezwzględną, ale to złożona postać. Jest taka, bo wiedzie bardzo smutne, nieszczęśliwe życie. Grać ją to piękne i trudne zadanie. Opera jest krótka, ale pełna pięknej, bardzo emocjonalnej muzyki, od radosnych momentów po tragiczne. Słowa libretta mają w niej odzwierciedlenie, a widzowie mogą śledzić polski tekst sztuki na ekranie - mówi.
Opolski spektakl to efekt współpracy Kapituły Odnowy Katedry z Filharmonią Opolską. Opiekę reżyserską nad przedstawieniem sprawowała Monika Rękoś, grała orkiestra FO pod dyrekcją Przemysława Neumanna, a śpiewał chór Dramma per Musica przygotowany przez p. Elżbietę Trylnik.
Po przedstawieniu biskup opolski Andrzej Czaja podziękował artystom za wysiłek włożony w przedstawienie. Zachęcił, by odczytać je w perspektywie trwającego Wielkiego Postu i tajemnicy Bożego Miłosierdzia.
Wstęp na przestawienie był bezpłatny. Przy wyjściu odbyła się kwesta na renowację katedry.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?