Opłata targowa funkcjonuje w Opolu od 1991 roku, ale z roku na rok wpływy z tego tytułu maleją. Drobnych kupców, którzy handlują na targowiskach, czy wprost na ulicach jest coraz mniej.
Mimo to dziennie - w zależności od miejsca, w którym handlują - muszą płacić miastu kilka, kilkanaście lub nawet ponad 20 złotych.
- Dochodzą też inne podatki, a opłata miejska jest dla tych osób coraz większym obciążeniem. Chcemy to zmienić, zwłaszcza, że od tego roku weszły przepisy, które nam to umożliwiają - podkreśla Sławomir Batko, przewodniczący klubu radnych PiS.
Radni przygotowali uchwałę, która znosi opłatę targową od 1 lipca 2017 roku. Ostatecznie stanęło jednak na tym, że opłata zniknie od 1 stycznia 2018 roku. W uzasadnieniu uchwały można przeczytać, że dochody z opłaty nie są istotne w skali całego budżetu Opola i do połowy tego roku wynieść mają około 180 tysięcy złotych.
Przedstawiciele PiS przypominają, że Opole wcale nie będzie pierwszym miastem, które zdecyduje się na likwidację opłaty targowej. Taką decyzję podjęto już m.in. w Katowicach, czy Warszawie.
- Liczymy, że w naszym mieście też tak będzie, prezydent Arkadiusz Wiśniewski poparł nasz pomysł - przyznaje Marek Kawa, radny PiS.
- Przygotowujemy opinię, będzie pozytywna - przyznaje Wiśniewski. - Koszty poboru opłaty niemal równoważą przychody. Handel dziś to już nie te kokosy co kiedyś.
Opinia prezydenta, a także układ w radzie, którą rządzi nieformalna koalicja klubów prezydenta, RdO oraz PiS, oznacza, że zniesienie opłaty na kwietniowej sesji jest przesądzone.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
