Opłata za grób. Spoczynek pewny na 20 lat

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Danuta Zub zawsze pilnuje, by jej rodzinny grób na cmentarzu Kuźniczka był umyty i opłacony.
Danuta Zub zawsze pilnuje, by jej rodzinny grób na cmentarzu Kuźniczka był umyty i opłacony. Tomasz Kapica
Jeśli po tym okresie bliscy zmarłego nie opłacą grobu, gmina może go zlikwidować. Tak jest m.in. w Kędzierzynie-Koźlu, gdzie na głównym cmentarzu brakuje miejsc.

Na cmentarzu Kuźniczka w Kędzierzynie-Koźlu praktycznie skończyły się już tradycyjne miejsca grzebalne. Pozostały jedynie kolumbaria na urny, ewentualnie murowane grobowce. Miejski Zakład Cmentarny jest więc zmuszony likwidować stare groby, by w ich miejsce chować kolejnych zmarłych.

- Tak się dzieje w około 30 procent pogrzebów na Kuźniczce - mówi Piotr Pabisz z MZC w Kędzierzynie-Koźlu. Groby do likwidacji są jednak bardzo starannie dobierane. Przede wszystkim muszą być ponad 20-letnie i niepłacone na kolejne lata. Dopiero w takim przypadku prawo zezwala na likwidację mogiły. - Ale nawet jeśli takowej opłaty nie ma, to najpierw wieszamy na grobie karteczkę dla rodziny, że należy uregulować należności.Na wypadek, gdyby np. zapomniała - dodaje Piotr Pabisz.

Pracownicy zakładu cmentarnego przeprowadzają także “wywiad", czy bliscy zmarłego w ogóle przychodzą na grób. Jeśli tak - bo np. pojawiają się świeże kwiaty - to także innymi sposobami próbują dotrzeć do rodziny z informacją, że mogiła może zostać zlikwidowana.

Gdy to tego dojdzie, szczątki zmarłego z pierwszego pochówku pozostają w tym samym miejscu. Zmieniana jest jednak tablica nagrobna, na nowej znajduje się już tylko nazwisko ostatniej pochowanej osoby. W księgach cmentarnych pozostają jednak wszystkie dane, także te o miejscach i datach pogrzebów sprzed lat.

W Nysie takich przypadków jest dużo mniej, bo zaledwie kilka w ciągu roku. - Likwidacja to dla nas ostateczność, jeśli już to robimy, to są to przeważnie groby około 40-letnie - podkreśla Jerzy Herman, zarządca nyskich cmentarzy.

Konieczności masowej likwidacji starych, nieopłaconych grobów nie ma jeszcze w Opolu. I nie będzie przynajmniej przez 6-7 najbliższych lat.

- W tym czasie powinien jednak powstać 50-hektarowy nowy cmentarz, który załatwi problem pochówków na kolejnych kilkadziesiąt lat - uważa Julian Juszczewski z Zakładu Komunalnego w Opolu.

Tu także zarządca czeka co najmniej kilka lat na opłacenie grobu, zanim zdecyduje się go zlikwidować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska