Opolanie coraz częściej odrzucają spadki. Bo zamiast majątków czekają tam tylko długi

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Lokalne wspólnoty gminne porządkują sprawy majątkowe swoich zmarłych obywateli. Niestety, coraz częściej okazuje się, że muszą do tego dołożyć.

W 2017 roku notariusze w całej Polsce sporządzili 140 tysięcy oświadczeń o odrzuceniu spadku. Składają je członkowie rodziny zmarłego, jeśli nie chcą po nim dziedziczyć jego majątku. Odrzucać spadki trzeba nawet w imieniu swoich nieletnich dzieci, żeby przez zapomnienie nie przejęły finansowych zobowiązań dziadków. Takich odrzuceń w imieniu dzieci w 2017 toku było w kraju 60 tysięcy, a w 2020 już 80 tysięcy.

Ludzie odrzucają spadek, gdy długi zmarłego są większego niż pozostawiony przez niego majątek. Wiadomo, że wtedy do spadku trzeba będzie dołożyć. Według raportu BIG Infomonitor czyli jednego z rejestru dłużników, w Polsce jest 380 tysięcy niesolidnych dłużników w wieku ponad 65 lat. W 2021 roku ta liczba zmalała o 1,5 procent, ale w młodszych kategoriach wiekowych spadki były większe. Średnio taki niesolidny senior ma 26 tysięcy zł długów.

Od kilku lat można przejąć spadek tylko z dobrodziejstwem inwentarza, czyli do oszacowanej wysokości majątku, ale Polakom coraz bardziej nie chce się brnąć przez załatwianie formalności i porządkowanie cudzego życia. Jeśli cała rodzina zgodnie odrzuci spadek, wtedy przechodzi on na gminę, w której pod koniec życia mieszkał zmarły.

- Takich spraw mamy coraz więcej – mówi Piotr Wierzbicki, sekretarz gminy Głuchołazy. – W 2020 roku gmina dwukrotnie nabywała spadek po mieszkańcu. W 2021 roku mieliśmy już 6 takich przypadków. W tym roku do maja już dwukrotnie dochodziło do nabycia spadku przez gminę, a 4 kolejne sprawy są w toku.

- Takich spraw mamy coroczne ok. 5 – 6 – mówi Marek Radom, sekretarz gminy Prudnik.

W gminie Głuchołazy co roku umiera ok. 350 osób. W większej gminie Prudnik jest średnio ok. 400 zgonów. W popularnej internetowej wyszukiwarce długów na sprzedaż w obu gminach figuruje po ok. 140 obywateli.

Zgodnie z prawem spadkowym burmistrz czy wójt nie może odrzucić spadku, bo ktoś w końcu musi go przejąć. Może jedynie złożyć oświadczenie o przejęciu spadku z dobrodziejstwem inwentarza czyli z długami tylko do wartości majątku. Jednak często banki powołują się na inny przepis i ściągają należną kwotę zadłużenia bezpośrednio z konta samorządu. Nie czekają na sprzedaż majątku zmarłego przez komornika. Potem zdarza się, że ten majątek jest sprzedawany na licytacjach poniżej pierwotnej wyceny i gmina wychodzi na tym ze stratą.

Problemem jest też zaangażowanie urzędników w porządkowanie prywatnych spraw. A formalności związane z szacowaniem majątku, sporządzaniem listy wierzytelności, komorniczą licytacją rzeczy i nieruchomości trwają co najmniej rok.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska