Opolanie dostają do skrzynek list od prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego w sprawie oszczędności w mieście. "Ile kosztowała ta akcja?"

Piotr Guzik
Piotr Guzik
List prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego do opolan w sprawie finansów miasta w dobie pandemii koronawirusa
List prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego do opolan w sprawie finansów miasta w dobie pandemii koronawirusa Czytelnik
Opolanie znajdują w skrzynkach pocztowych list od prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego. Mowa jest w nim o trudnej sytuacji finansowej miasta wynikającej z negatywnych skutków epidemii koronawirusa. - Jest mowa o szukaniu oszczędności, a ta akcja informacyjna też musiała sporo kosztować - zauważają.

O tym, że epidemia koronawirusa nie pozostanie bez wpływu na finanse miasta, wiadomo od dłuższego czasu. Ratusz już wcześniej zapowiadał, że uszczuplenie dochodów miasta z tytułu podatku PIT, braku wpływów z powodu zawieszenia działania strefy płatnego parkowana czy znacznego spadku sprzedaży biletów komunikacji miejskiej nie pozostanie bez wpływu na tegoroczny budżet Opola.

Na kwietniowej sesji radni zatwierdzili jego korektę, wprowadzając cięcia na wydatkach liczone w ponad 10 mln złotych.

Część z tych argumentów znajduje się też w liście, jaki mieszkańcy Opola w ostatnich dniach znajdują w swoich skrzynkach pocztowych.

W piśmie od prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego jest też mowa o tym, że mimo, iż wiele miejskich jednostek nie działa wcale bądź robi to w ograniczonym zakresie, miasto utrzymuje tam miejsca pracy.

W dokumencie wyliczona jest też pomoc, jakiej Opole w ostatnich tygodniach udzieliło jednostkom ochrony zdrowia (m.in. poprzez zakup środków ochronnych oraz sprzętu), seniorom czy przedsiębiorcom.

W dalszej części listu Arkadiusz Wiśniewski wskazuje, że z racji spadku dochodów do kasy miasta spodziewany jest duży wzrost deficytu budżetu Opola na koniec roku.

Zaznacza, że w tej sytuacji konieczne jest poszukiwanie oszczędności. Informuje, że poczyniono je już na poziomie urzędu miasta, ale zauważa, że konieczne było też ograniczenie dotacji dla klubów sportowych czy odwołanie szeregu imprez. Do tego dochodzi analiza kosztów planowanych remontów.

Rozumiem intencję listu - mówi pan Dominik, mieszkaniec Zaodrza. - Zgrzyta mi tu jedna kwestia. Mowa jest o konieczności poszukiwania oszczędności. Tymczasem przygotowanie, druk oraz kolportaż tego listu też musiały swoje kosztować. Zakładam, że nie było to mało. Uważam, że sporo osób i tak wie już, że mamy trudny czas, media ciągle o tym donoszą. Dlatego na tym liście też można było zaoszczędzić - stwierdza.

Podobne sygnały otrzymaliśmy też od innych mieszkańców Opola.

Trwa głosowanie...

List do mieszkańców Opola w sprawie kryzysu. Czy był potrzebny?

Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik urzędu miasta, podkreśla, że list przygotowano w ratuszu. - Nie było to zlecenie dla firmy zewnętrznej - mówi.

- Z powodu epidemii działanie urzędu nieco zwolniło. Całość przygotowaliśmy własnym sumptem, ze wsparciem Zakładu Komunalnego. 30 tysięcy kopii listu wydrukowano i zakopertowano w ratuszu i miejskich jednostkach. Również jego kolportaż odbył się naszymi siłami. Dlatego akcja ta nie generowała dodatkowych kosztów - przekonuje pani rzecznik.

- Zdajemy sobie sprawę, że informacje na temat sytuacji finansowej miasta powodowanej epidemią funkcjonują już od pewnego czasu w przestrzeni publicznej i medialnej. Mimo tego uważamy, że sytuacja jest na tyle nadzwyczajna, że konieczne jest dotarcie z tym przekazem do jak najszerszego grona mieszkańców - stwierdza Katarzyna Oborska-Marciniak.

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska