Pierwszy raz w ustawionym na Rynku krwiobusie była Katarzyna, studentka pedagogiki w UO.
- Nie wiedziałam o tej akcji – mówi. - Ale przechodziłam i pomyślałam, że kiedy oddać krew, jak nie w takim dniu, gdy wszyscy starają się być dla innych dobrzy i życzliwi. Okazało się, że mogę i skorzystałam.
Maciej Szustak z Opola oddaje honorowo krew od kilkunastu lat. Ma już drugą legitymację krwidawcy oraz brązową i srebrną odznakę w dorobku.
- Ale jak człowiek siada na fotelu żeby oddać krew, to o odznakach nie myśli. Wiadomo, że najwięcej krwi potrzeba przy operacjach oraz urazach po wypadkach – podkreśla. - Nie da się jej wyprodukować ani kupić. Można ją tylko dać w darze od siebie i to jest dar najcenniejszy. Dzień św. Mikołaja do takich charytatywnych gestów zachęca.
- Opolanie rzeczywiście dziś świętymi Mikołajami zostali – cieszy się Elżbieta Soroka z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Opolu. - Widać mamy dziś serca otwarte nie tylko dla rodziny i przyjaciół, ale dla chorych, którym możemy ofiarować nie coś kupionego, ale cząstkę siebie. To jest lek niezbędny. I jedyny, który prawie każdy może ofiarować, a każdy może go potrzebować. Frekwencja jest bardzo dobra. Uzyskamy dużo krwi i to jest powód do radości.
Akcję wraz z RCKiK w Opolu prowadziło Radio Doxa.
- Dzień jest dzisiaj zimny, ale i ciepły, bo ludzie rozumieją klimat mikołajek – uważa Katarzyna Maria Kołowrot z działu promocji Radia Doxa. - Rozumieją, że warto dać prezenty także tym, których nie znamy. Prosimy o krew po raz ósmy i z roku na rok dawców jest coraz więcej.