Właśnie studenci z Ukrainy ustawili się wieczorem przed Pomnikiem Bojownikom o Polskość Śląska Opolskiego. Trzymali w ręku flagę swego kraju i zdjęcia kilku młodych osób, które zostały zastrzelone na Majdanie. Podobizny te zostały złożone u stóp monumentu. Obok nich zapłonęły znicze. Zabitych uczczono minutą ciszy.
Czytaj też**Oni zginęli na Majdanie. Ukraińska opozycja publikuje zdjęcia ofiar [wideo]**
- Jestem Ukraińcem, pracuję w Opolu i bardzo mi szkoda, że nie mogę być teraz tam, w ojczyźnie - mówi Maksym Hajdaj. - Chcę w ten sposób dać wyraz mojej solidarności z Ukrainą. Jest nam bardzo miło, że Polska nie zostawia nas samych w tym trudnym momencie. To spotkanie też jest tego wyrazem. Boję się przyszłości. Wiadomo, jak Rosjanie zachowywali się w Gruzji, a wcześniej w Afganistanie. Nie umiem sobie wyobrazić, co dzieje się w głowie Putina. To niewyobrażalne jest, że wojska wchodzą na terytorium suwerennego sąsiada.
Ludmiła Iwanczenko przyjechała z obwodu chmielnickiego odwiedzić studiującego w Opolu syna. I przyszła pod pomnik.
- Wszystkie mamy, także tych chłopców, którzy zginęli pod kulami, nie mogą tu przyjechać - mówiła pani Ludmiła. - Więc w ich imieniu chcę wam podziękować i chcę się wam pokłonić, żeście o naszych bohaterach nie zapomnieli i stanęliście po naszej stronie. Nigdy o nich nie zapominajcie.
- Proszę byście mówili, tam gdzie możecie, o obecnej sytuacji na Krymie - apelowała Iryna Vivsiana, absolwentka UO pracująca w Opolu. - Tam jest naprawdę blisko do wojny, ale nie chcemy takiego rozwiązania. I mam nadzieję, że do niego nie dojdzie. Krym to terytorium ukraińskie, nawet jeśli Ukraińcy są tam mniejszością. Chcemy pokoju, chcemy mieszkać w wolnym kraju. Bez łapówek, bez oligarchów i ich rządów.
Pod pomnikiem nie zabrakło też Polaków. - Akurat przechodziłem i zatrzymałem się na chwilę - mówi Zbigniew Stasiura. - Nie może być tak, żeby w XXI w. jakiś naród cierpiał z powodu obcej agresji. Nie można się zgadzać na obłudę Rosji, która zapewnia, że dba na Krymie o interesy własnego kraju, jak Putin przekonywał prezydenta USA. Miejmy nadzieję, że Zachodowi uda się zapobiec wojnie na drodze dyplomatycznej.
- W latach 80. sami się zastanawialiśmy, czy Rosjanie wejdą czy nie wejdą - dodaje pani Renata. - Ale wtedy nie było internetu i wolnych mediów. Teraz więcej wiemy, cały świat wie, możemy reagować. Na szczęście Zachód powoli się budzi.
Spotkanie zorganizowali studenci ukraińscy i Centrum Partnerstwa Wschodniego przy UO.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?