Opolanie na potęgę rezerwują kwatery na cmentarzu

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Czesław Michalak ze Strzelec Opolskich: - Na naszym cmentarzu jest 565 grobów i 221 zarezerwowanych kwater.
Czesław Michalak ze Strzelec Opolskich: - Na naszym cmentarzu jest 565 grobów i 221 zarezerwowanych kwater.
Przyszłe miejsce pochówku zamawiają już nawet czterdziestolatkowie, często całe rodziny. Niektórzy stawiają sobie od razu nagrobki.

Na cmentarzu komunalnym w Strzelcach Opolskich jest 565 grobów i aż 221 zarezerwowanych kwater. Na pojedyncze miejsca pochówku i pod grobowce. W Opolu na tysiąc sprzedanych parceli aż jedną czwartą stanowią te, w których nikogo jeszcze nie pochowano. W zależności od cmentarza wykupienie placu na 20 lat kosztuje od 100 do 900 zł.
- Rzeczywiście rezerwacji mamy sporo - przyznaje Czesław Michalak, który w Strzelcach Opolskich odpowiada za gospodarkę cmentarzem. - Żeby nie zabrakło miejsc, ciągle rozbudowujemy tę naszą nekropolię.

Kto wykupuje miejscówki pod grób jeszcze za życia? Wcale nie wyłącznie - jak mogłoby się wydawać - ludzie starsi, którzy chcą spocząć obok zmarłego męża czy żony. Do zarządców cmentarzy coraz częściej zgłaszają się całe rodziny - córki i synowie. Chcą być pochowani w jednym miejscu. Są wśród nich tacy, którzy ledwo co przekroczyli pięćdziesiątkę, a nawet młodsi.

Do tej grupy należy Barbara Kopaczewska ze Strzelec Opolskich.

- Mój grób stanie obok siostry i szwagra - mówi. - Wolę już teraz sobie wszystko przygotować, bo przecież nie wiadomo, kiedy śmierć po mnie przyjdzie. Lepiej, by nasze groby były razem, jeden przy drugim. Rodzina nie będzie miała problemów z opieką nad nimi.

Sporą grupę zawczasu rezerwujących miejsce pochówku stanowią Opolanie, którzy wyemigrowali za granicę. Tam mieszkają i pracują, ale po śmierci chcą wrócić w rodzinne strony. Najbardziej zapobiegliwi już za życia stawiają sobie nawet nagrobki. Potem wystarczy, że kamieniarz wyryje na tablicy tylko datę zgonu...

Na cmentarzu komunalnym w Krapkowicach chętnych do rezerwacji też nie brakuje, ale z powodu braku wolnych miejsc zarządca musi odsyłać ich z kwitkiem. Podobnie jest w Oleśnie. Na tutejszej nekropolii do niedawna można było wykupić miejscówkę bez problemu. Ale zaczęło brakować terenów, więc radni postanowili ukrócić takie praktyki. Wyznaczyli zaporową cenę za rezerwację - 7600 złotych.

- Wykupywanie miejscówek na zapas to nic dobrego - uważa Manfred Tomys, zarządca cmentarza w Oleśnie. - Bo takie miejsca w większości zarastają trawą i nikt o nie nie dba.

- Trzeba mieć nie po kolei w głowie, żeby za życia stawiać sobie grób! - przekonuje pan Andrzej ze Strzelec Opolskich. - Aż mi się włos jeży na myśl o tym, że miałbym sobie sam wykupić plac na pochówek.

Z tą opinią nie zgadza się jednak Tomasz Grzyb, psycholog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej we Wrocławiu.

- Rezerwowanie miejsc na własny pochówek jest cechą ludzi bardzo porządnych i poukładanych, którzy po śmierci nie chcą być problemem dla swojej rodziny - twierdzi psycholog. - W przypadku, gdy miejscówkę wykupuje osoba przebywająca za granicą, trzeba docenić, że odzywa się w niej tęsknota za najbliższymi, chęć bycia z rodziną. Warto zauważyć, że takie cechy generalnie charakteryzują mieszkańców Opolszczyzny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska