Instytut Konfucjusza powstał, aby uczyć mieszkańców Opolszczyzny języka chińskiego. O ile placówka tętni życiem podczas darmowych imprez kulturalnych, jak obchody nowego roku chińskiego czy wykłady o religiach wschodu, to zainteresowanie nie przekłada się na liczbę opolan przychodzących na płatne kursy językowe.
Już wiadomo, że planowane na 16 lutego zajęcia nie wystartują w terminie bo na razie jest tylko dwójka chętnych. Pracownicy martwią się, że stracą pracę, a cały instytut "pójdzie z torbami".
- Nie ma takiej możliwości. Nasza działalność jest finansowana przez Hanban - Biuro Międzynarodowej Rady Języka Chińskiego - uspokaja - Maria Kania, dyrektor Instytutu Konfucjusza. - Nie mamy wypracowywać zysku, lecz promować kulturę Chin. Jeśli chodzi o samą naukę chińskiego to prowadzimy osiem grup. Zimowy nabór ogłosiliśmy na prośbę samych opolan - dodaje.
Według niej małe zainteresowanie kursami może wiązać się również z tym, że nie wszyscy w naszym regionie o instytucie wiedzą.
- Dlatego jesteśmy w trakcie przygotowywania kampanii reklamowej. Drukujemy ulotki, które roześlemy po szkołach i różnych instytucjach. Będą też plakaty w mieście - mówi Maria Kania. Instytut chce też zachęcać do nauki chińskiego. Już odbyła się pierwsza pokazowa lekcja chińskiego. Będą kolejne.
- Być może problemy z zapełnieniem kursów biorą się też stąd, że zajęcia odbywają się w tygodniu, wczesnym popołudniem kiedy większość ludzi jest jeszcze w pracy. Dlatego rozważamy wprowadzenie weekendowych kursów - dodaje.
Zdaniem prof. Marka Tukiendorfa prorektora ds. nauki Politechniki Opolskiej z czasem ludzie zrozumieją jak cenna jest umiejętność porozumiewania się po chińsku. - Ludzie muszą sobie uświadomić , że chiński choć trudny jest językiem przyszłości - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?