Opolanie nie wypuścili gołębi do wyścigu. Uratowali tysiące ptaków przed śmiercią

fot. Mariusz Jarzombek
fot. Mariusz Jarzombek
27 czerwca 200 tys. gołebi z całego kraju miało wystartować z Niemiec w ramach klasyfikacji Mistrzów Polski. Spośród ponad 50 tys. ptaków z okregu katowickiego w burzach zgineła połowa. Katastrofy można było uniknąć wstrzymując lot. Dokładnie tak zrobili opolscy hodowcy gołębi pocztowych, którzy z Leverkusen mieli wypuścić 18 tys. ptaków.

- Dostep do prognoz pogody wszyscy mają taki sam - rzecz w tym, jaki uzytek sie z tego zrobi - komentuje sprawę Jerzy Kolik, czlonek zarządu opolskiego okregu Polskiego Związku Hodowców Gołebi Pocztowych (PZHGP). Kolik byl grupie, która zadecydowała o wstrzymaniu lotu.

- Kiedy przewidywane są burze nie mozna ryzykować zycia ptaków - kiedy są wątpliwości zawsze wstrzymujemy ich wypuszczanie - tłumaczy hodowca.

Do odwoływania lub przenoszenia lotów z powodu pogody dochodzi kilka razy w roku.

- Lepiej nie zdobyć punktów ale nadal mieć swoje ptaki - mówi Waldemar Blaik, który do Niemiec wysłał 12 gołebi i w podobnych warunkach równiez wstrzymalby loty...

Zdaniem Opolan katastrofie winna jest - słynna w środowisku - pewność siebie i bezwzględne parcie na wynik działaczy z Katowic.
- Oni puszczają gołębie nawet jak z nieba lecą widły - mówią anonimowo.

Wedlug katowickich hodowców za śmierc 30 tys. ptaków odpowiada tamtejszy sztab. Dlatego zlozyli oni doniesienie do prokuratury. Za nieumyślne spowodowanie zniszczeń w świecie zwierzęcym grozi nawet do dwóch lat wiezienia.

- Wątpie, aby sąd ukarał kogoś z katowickiego związku hodowców, bo takie sprawy regulują nasze wewnetrze przepisy - mówi Jan Matys, szef opolskiego okręgu PZHGP, który swoje ptaki puścil z Niemiec wczoraj.

Po 600 kilometrach lotu w dobrej pogodzie pierwsze z 12 tysięcy ptaków przyleciały po południu bezpiecznie do domu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska