Krwiobus stacjonował na Rynku przed cztery godziny, od 10 do 14. Zainteresowanie opolan było duże. Tuż po rozpoczęciu akcji już kilkanaście osób wypełniało ankiety i ustawiało się w kolejce.
- Pierwsi chętni do oddania krwi przyszli jeszcze przed godz. 10. Widać, że to dla nich bardzo ważne - mówiła Monika Feret z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Opolu.
- Pracuję po sąsiedzku i jak zobaczyłam krwiobus, natychmiast przyszłam - powiedziała Paulina. - Oddam krew pierwszy raz w życiu. Mój mąż robi to regularnie i to on mnie zainspirował. Nie boję się, martwi mnie tylko, że mogłyby być jakieś przeciwwskazania, a bardzo bym chciała, żeby moja krew uratowała czyjeś zdrowie i życie. To, co Rosjanie robią Ukraińcom jest bestialskie.
Adam Podolak jest honorowym dawcą krwi od dwóch lat. Wiedząc o cierpiących na Ukrainie ludziach, zabijanych kobietach i dzieciach, nie mógł zostać w domu. - Musiałem tu przyjść i oddać krew. To bezcenny lek, którym trzeba się dzielić w tak dramatycznych chwilach.
Wśród dawców był też Michał z Ukrainy, od sześciu lat mieszkaniec Opola.
- Pomagam moim rodakom, jak tylko mogę. Jestem wolontariuszem w punktach zbiórek charytatywnych. Pomagam oddając swój czas, siły, a teraz także krew. Dziękuję wszystkim Polakom, którzy robią to samo. Fajni jesteście!
- Na krwiodawców w Opolu zawsze możemy liczyć. Trzeba pamiętać, że krew jest ważna przez 42 dni i zapotrzebowanie na nią jest stałe. Kobiety i mężczyźni mogą krew oddawać co 2 miesiące, nie więcej, niż 4 razy w roku - przypomina Monika Feret.
Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?