Opolanie przyłapani w Ameryce Południowej na przemycie narkotyków

fot. Archiwum
fot. Archiwum
Teraz trzech mężczyzn czekają procesy za granicą. Jeśli zostaną skazani, trafią do więzień w krajach, w których byli sądzeni.

Opolska prokuratura prowadzi trzy śledztwa w sprawie opolan przyłapanych na przemycie narkotyków w Ameryce Południowej. Śledczy nie chcą zbyt wiele mówić o tych sprawach.

Wiadomo jedynie, że mężczyźni mają od 20 do 30 lat. Jeden z nich został zatrzymany na lotnisku w stolicy Peru - Limie - z sześcioma kilogramami kokainy. Narkotyk miał trafić do Chile. Drugi z Sao Paulo w Brazylii przemycał dwa kilogramy kokainy do Portugalii. Trzeci natomiast wpadł w stolicy Wenezueli Caracas również z dwoma kilogramami kokainy.

Dlaczego choć do przestępstwa doszło w Ameryce Południowej, sprawą zajmuje się opolska prokuratura?

- Za każdym razem, gdy obywatel naszego państwa zostaje zatrzymany za granicą, sprawą równolegle z tamtejszymi organami ścigania, zajmuje się polska prokuratura - wyjaśnia Lidia Sieradzka z Prokuratury Okręgowej w Opolu.

Teraz opolan czeka najprawdopodobniej proces w krajach, których zostali przyłapani na przemycie. Jeśli zostanie udowodniona im wina, będą musieli odbyć karę w tamtejszych więzieniach.

Kiedy wrócą do kraju, polska prokuratura także skieruje przeciwko nim akt oskarżenia. Jeśli zostaną skazani również przez polski sąd, najprawdopodobniej nie pójdą do więzienia.

- Kara odbyta za granicą będzie mogła zostać zaliczona na poczet kary wymierzonej przez polski sąd - mówi prokurator Sieradzka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska