Opolanie sami liczą dziury w ulicach

fot. Sławomir Mielnik
– Te chaszcze to nie  jest łąka, ale część chodnika na ulicy św. Anny – pokazuje Stanisław Skakuj, przewodniczący Zarządu Rady Dzielnicy Zakrzów.
– Te chaszcze to nie jest łąka, ale część chodnika na ulicy św. Anny – pokazuje Stanisław Skakuj, przewodniczący Zarządu Rady Dzielnicy Zakrzów. fot. Sławomir Mielnik
Mieszkańcy Zakrzowa przeprowadzają własny przegląd dróg i chodników. - Niech robią, co im się podoba - komentuje dyrektor Stanisław Tyka, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg.

Glenska, Klimasa, Koziołka, Napieralskiego i Wiśniowa - to ulice Zakrzowa, których stan wspólnie z kolegą sprawdzi Stanisław Łągiewka, przewodniczący rady dzielnicy.

- Będziemy patrzeć na jakość nawierzchni jezdni, ale także chodników i studzienek kanalizacyjnych - opowiada Łągiewka. - Wszystko dokładnie opiszemy, a także sfotografujemy największe ubytki. Nie jesteśmy fachowcami, ale pewne rzeczy widać gołym okiem. Jak choćby to, że po remoncie jednego z miejskich przepustów chodnik nie został doprowadzony do porządku.

Na pomysł dzielnicowego przeglądu ulic wpadł Stanisław Skakuj, przewodniczący zarządu dzielnicy. Członkowie rady to podchwycili i do piątku jej członkowie przejdą oraz opiszą stan wszystkich 37 ulic na terenie Zakrzowa. Potem dokument trafi do prezydenta.
Co ciekawe, takie przeglądy robi od lat Miejski Zarząd Dróg.
- Owszem, ale niewiele z nich wynika - przyznaje Skakuj. - Poza tym do tej pory nie dostaliśmy protokołów, które pokazywałyby, jak te przeglądy wypadły w poprzednich latach. Sami widzimy też, że remontów i napraw jest u nas bardzo mało.

Ale Stanisław Skakuj podkreśla też, że nie chodzi tylko o stan miejskich ulic.
- Za to, jak wygląda dzielnica, odpowiadamy także my - przyznaje przewodniczący. - Są prywatne posesje, gdzie gałęzie drzew zwisają na chodniki, a właściciele nic z tym nie robią. Na to również zwrócimy uwagę, a nasze spostrzeżenia otrzyma straż miejska. Może to zachęci ją do działania w naszej dzielnicy?

Członkowie rady mają nadzieję, że materiał, jaki zbiorą, pomoże im się przebić do planu wydatków miasta na 2012 rok. Tym bardziej że ulice w Zakrzowie nie były remontowane od wielu lat.

Stanisław Tyka, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg, był wczoraj nieco zaskoczony inicjatywą rady dzielnicy.

- Dopiero co przeprowadziliśmy w Zakrzowie przegląd, na który członkowie rady mieli zaproszenie - opowiada Tyka. - Mieszkańcy oczywiście mogą sobie robić, co im się podoba, ale niewiele to pomoże. Pieniądze, jakimi dysponujemy, pozwalają na przeprowadzenie tylko 30 procent niezbędnych napraw i remontów - twierdzi Tyka.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska