Po remoncie pl. Daszyńskiego ratusz wprowadził zakaz wyprowadzania tam psów. Większość właścicieli czworonogów przeniosła się na skwer przy ul. Damrota.
- Bardzo mało osób sprząta po swoich psach. Odchodów jest pełno - mówi zbulwersowany Adam Michalski, który mieszka w kamienicy obok skweru. - Jak wyprowadzam psa od syna, zawsze mam ze sobą woreczki. Jednak jestem w mniejszości. Najgorzej jest po zmroku, bo nic nie widać i można w coś wdepnąć.
- Przychodzą mieszkańcy nie tylko z ulicy Damrota, ale również Kołłątaja, Kościuszki i 1 Maja - dodaje Marzena Kolano-Kołodziej.
Mieszkańcy zastanawiają się co będzie latem, kiedy pojawią się upały, a smród stanie się uciążliwy.
Z jednej strony problemem są właściciele psów, którzy nie sprzątają po swoich zwierzakach. Z drugiej brak specjalnych koszy, gdzie można byłoby wyrzucać odchody. Takie pojemniki mają pojawić się na wszystkich terenach zielonych miasta.
- Na pewno je kupimy w ciągu dwóch miesięcy - mówi Małgorzata Rabiega, naczelnik wydziału ochrony środowiska w urzędzie miasta. - Jednak za sprzątanie odchodów odpowiedzialni są właściciele psów.
Osoby, które tego nie robią mogą liczyć nawet na 500 złotowy mandat.
- W większości przypadków w zeszłym roku strażnicy stosowali tylko pouczenia, ale to nie wystarczy. Może jak ktoś będzie musiał zapłacić mandat to zacznie sprzątać po swoim psie - mówi Sławomir Kowalski, naczelnik oddziału śródmieście straży miejskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?