- To nie byli grzeczni chłopcy – mówił pod pomnikiem Bojownikom o Polskość Śląska Opolskiego o kadetach historyk, dr Marek Białokur. - 51 z nich uciekło ze Lwowa, 61 z Modlina. Gdy mieli 17-18 lat, przez trzy lata Polska toczyło zaciekłe boje o 5 tys. km granicy. Ci młodzi ludzie, z których kilkudziesięciu przebiło się do powstania, postanowili coś osiągnąć i włączyli się do walki.
Uczniowie I LO w Opolu Wiktoria Grudniok i Adam Matuszczak przypomnieli nazwiska tych kadetów, którzy w III powstaniu śląskim oddali życie. Najbardziej pamiętany do dziś jest 17-letni Karol Chodkiewicz, który zginął 21 maja w Oleszce, 5 kilometrów od Góry św. Anny.
- Kadeci wspomagali powstańców nie tylko w walce – mówił Tadeusz Horoszkiewicz, którego ojciec, Roman, legionista Piłsudskiego był w jednym z powstańczych pułków zastępcą dowódcy ds. taktycznych. - Byli przykładem patriotyzmu, waleczności i dyscypliny wojskowej.
Kwiaty pod pomnikiem składali przedstawiciele władz rządowych (z wicewojewodą Violettą Porowską na czele) i samorządowych oraz kresowiacy. Poczty sztandarowe wystawiły szkoły z Opola i m.in. z Gogolina.
- Świętujemy Dzień Kadeta, bo tamci kadeci byli ze Lwowa – mówi Irena Kalita, prezes opolskiego oddziału Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich. - We Lwowie wszyscy znali ich nazwiska. Byli wzorem. Bo naprawdę zrealizowali hasło: Nic dla siebie, wszystko dla ojczyzny. Gdybyśmy to prawo zaczęli dziś stosować, świat i Polska byłyby zupełnie inne. Tych chłopców trzeba pamiętać i przypominać.
Opolskie info 19.05.2017
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?