- Coś na pewno tam zostanie w głowie. Fajnie byłoby się czegoś nauczyć bo może jeszcze kiedyś uda nam się z żoną odwiedzić Pekin, zobaczyć chiński mur - mówi Jan Wieczorek, który uczestniczył dziś w pokazowej lekcji chińskiego w Instytucie Konfucjusza.
Krzysztof Grabowski z mówionym chińskim stykał się już kilkanaście razy .
- Pismo jest gorsze, trzeba być chyba matematykiem i grafikiem w jednym - mówi.
Chociaż w chińskim nie ma rodzajów czy czasów jego nauka zajmuje dwa razy więcej czasu niż każdego innego języka.
Dlaczego więc warto? - Bo to język przyszłości - kwituje Aleksandra Wróbel, nauczycielka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?